Kiedy tak jechali ich oczom ukazał się niesamowity widok. Przy drodze stał jakiś typ i machał do nich. John natychmiast złapał lornetkę i przyjrzał się uważnie nieznajomemu. Wyglądało na to, że wszystko jest w porządku.
Rudolf nie zastanawiając się długo zatrzymał jeepa na poboczu. - Hej tam, witaj! Podejdź jeśli możesz. Co słychać dobry człowieku? - rzucił.
Silnik ciągle był uruchomiony, a sędzia zauważył, że Pan Cronje jest gotów dobyć swojej broni. Sam także przygotował swojego Glocka do działania. W dzisiejszym świecie nikomu nie można było ufać. Francis Jones wyglądał na zrelaksowanego, aż za bardzo. - Lepiej miejmy oczy dookoła głowy. - John rozejrzał się po okolicy i czekał na rozwój wydarzeń. |