Hm, żeby zanadto nie komplikować można uznać, że postacie mogą pochodzić z dowolnego kraju, ale mimo tego wszystkie "pochodzą" z jednego (niesprecyzowanego) i mimo różnic językowych potrafią się porozumieć... Taki amerykańsko-filmowy punkt widzenia, gdzie wszystkie postacie mówią po angielsku i nawet jeżeli ich narodowość jest odmienna, to poza akcentem niczego to nie zmienia. Mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi
Miejsce akcji nie będzie się znajdować na naszej planecie, ale to nie będzie wielka tajemnica, bo będzie można się tego domyślić już podczas prologu.