Byczy nie lubił jak się z niego kpi. W zasadzie i tak całkowicie pierdolił gibkiego, ale wkurwiało go ,że nie może rozwalić mu gęby. Szedł prawie ciemnym, lekko oświetlonym korytarzem. Jego podkute buty , twardo uderzały o kratkę pod którą biegły wężowate kable i rury. Doszedł do dwóch metalowych drzwi. Musiał lekko się schylić by dojrzeć wizjer. Przesunął zasuwę i spojrzał w głąb celi. Śpi... Tylko...- coś zaniepokoiło olbrzyma. Oczywiście nie wiedział, że młoda kobieta nie dostała Clorazyny. Trzeba dodać jedną rzecz- Byczy pochodził z prawie dzikiej wojowniczej planecie o prawie absolutnym patriarchacie. Kobiety były w zasadzie tylko i wyłącznie własnością męża. Pomimo domniemanych zdolności Isztar nie czuł żadnego strachu. Śpiąca królewna. Zaraz cię sprawdzę. Mężczyzna wyjął pałkę elektryczną i włączył ją na średnie napięcie. Tak na wszelki wypadek , intuicja mu to kazała. Podłożył kartę pod czytnik, wybrał guzik potwierdzenia i wszedł do celi. Isztar oddychała powoli, klęknął . Czyżby chciał się zabawić na śpiącej więźniarce? Owszem, ale w inny sposób. Jego grube , twarde dłonie pełne odcisków złapały gardo dziewczyny. Zaczął ją dusić. Słyszała jak począł szybciej, gwałtownie oddychać. Podniecało go to. Isztar nie mogła znać praktyk z planety Byczego. Im bliżej kobieta była śmierci tym lepiej. Wiele młodych panien umierało tak w czasie nocy poślubnej. Wtedy grało się ostro. Najwyraźniej oprawcy było za nic , domniemana nieprzytomność panny , bo ścisnął jeszcze mocnej . Isztar nie mogła już wytrzymać i zakrztusiła się. Może powinna zaatakować go wcześnie? Ale skąd miała wiedzieć o fetyszu strażnika? Ten słysząc oznaki życia wrzasnął brutalnie i przycisnął ją do ściany. Miała bardzo mało czasu na działanie. Elektryczna pałka już była uniesiona.
-Co tam suko?!
Jego oczy były pełne dzikości i nieokrzesania graniczącym z szaleństwem. Oczy...
Ostatnio edytowane przez Pinn : 08-05-2012 o 17:22.
|