- Sami tam poleźli… - stwierdziła Pe’lan, wyraźnie niezadowolona – myślicie, ze by chcieli być ratowani? Może to cześć ich strategii? Poza tym, ja opłacam Fergusa, żeby to on mnie ochraniał, nie odwrotnie… - mruknęła jeszcze, ale sięgnęła po wiosło.
Przyjrzała mu się uważnie. Nigdy nie wiosłowała. Zanurzyła w wodzie i przesunęła, starając się naśladować ruch, jaki widziała u innych. Łódź drgnęła, dziób powoli obrócił się. - No przecież nie będę z tym walczyła.. – mruknęła. – Żywe to jest, czuję wyraźnie, nieumarli tak nie śmierdzą.. wystraszyć to trzeba. – zdecydowała i zaintonowała zaklęcie.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |