Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2012, 13:36   #1
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
[Konkurs ŚM - II miejsce] Paparazzi

Paparazzi

autor: Irraka


II miejsce


Scenariusz nadesłany na
"Konkurs w realiach Klasycznego (Starego) Świata Mroku"



10_03_2009_autoportret.jpg

JA. Lubię sobie robić zdjęcia. To wyszło zajebiście. Ustawie sobie je na profilowe na fejsie. Jestem piękny – kości policzkowa, szczęka, symetria. Ale ważniejsze – potrafię zajebiście uchwycić to na zdjęciu. Nie jakiś kaczy dziób z rąsi. Jestem fotografem. Więc dobiorę głębię, rozłożę światłocienie, kadr jest moją dziwką. Jestem twórcą, narzędziem i dziełem sztuki w jednym.

15_03_2009_robota.raw

A to ona. Jedna z wielu bohaterek i bohaterów moich zdjęć. Piękna. Nie widzi że ją fotografuje. I bardzo dobrze, bo inaczej już dawno włączyła alarm, wezwałaby ochronę, spuściła psy. A tak tylko unosi fikuśny drink siedząc pod rozłożystym parasolem. Prawdę mówiąc nudzi mnie ta sesja. Zaraz się jej objawię. Wtedy na jej twarz wstąpią nowe emocje. „Paparazzi!”. Kocham to. Będę musiał uciekać, ale to jedno ujęcie będzie najlepsze. Czuje to.

15_03_2009_autoportret.jpg

Kilka zadrapań na twarzy. Musiałem spierdalać przez kurewskie krzaczory. Bywa.

17_03_2009_robota.raw

Bankiet. Twarze, maski, przepych. Ja oglądam go przez okno, siedząc na dachu budynku naprzeciwko. Obiektyw mam tak wielki że można pomylić go z amatorskim teleskopem. W sumie na jedno wychodzi - oglądam gwiazdy, prawda? Nawet widzę moją płochliwą modelkę sprzed wczoraj. Ale nie jej chcę robić zrobić zdjęcie. Obok niej jest ONA. Blada, smukła, eteryczna. Pstryk, pstryk, pstryk.

17_03_2009_autoportret.jpg

JA. Zmartwiony. Marszczę czoło. Pół nocy spędziłem przeglądaniu zrobionych zdjęć. Na żadnym zdjęciu nie ma JEJ. Mimo iż poświęciłem jej najwięcej pamięci i kliszy tego wieczoru. Musze dowiedzieć się kim jest. Mam pomysł. Pociągnę kilka sznurków.

20_03_2009_zwiad.jpg

Duży dom. Przede mną. Od groma zapieczeń, ale wiadomo jestem profesjonalistą. Podobno gromadzi się tu wiele wpływowych osób na wieczorkach u tak zwanej Madame Umbretti. Tak, już wiem jak się nazywa moja muza, której zdjęcia się nie imają. To tylko mnie nakręca. Na razie cisza. Odjeżdżam samochodem. Wrócę tu następnej nocy, podobno szykuje się kolejny wieczorek.

29_03_2009_portert.jpg

To moja twarz. Przerażona. Trzyma ją olbrzymie wykręcone dziwnym skurczem łapsko. Wyrósł jak spod ziemi. Wyrwał mi aparat i uniósł do góry. Całego, bez siłowania się. Potwór. Szedł trzymając mnie przed sobą, i odchodził od rezydencji w której odbywał się wieczorek. Zapytał tym głosem, który brzmiał jak rysowanie nożem po szybie, czy wie kogo chciałem szpiegować? Czy ogarniam potęgi u których stóp pełzam? La-som-bra, czy te sylaby mi coś mówią?! Nie mogłem mu odpowiedzieć, skomlałem z bólu. I tak nie znałem odpowiedzi. On kontynuował monolog. Stwierdził że moja obecność tu jest bez sensu. Ale nabierze sensu. Wgryzł mi się w szyję.

30_03_2009_autoportert.jpg

Kojące czerwone światło. Obudziłem się w ciemni,, w swoim mieszkaniu. Ok większość zdjęć robię teraz z wiadomych względów cyfrówkami, ale jestem profesjonalistą, analogi też mam opanowane. To głupie, o czym ja myślę? Zrobiłem sobie od razu po przebudzeniu zdjęcie. Jestem piękny nadal. Ale inny. Coś zmieniło się w niuansach. Jestem głodny. Zimno mi. Gorąco mi.

01_04_2009_autoportert.jpg

Cały czas w ciemni. Boję się wyjść. Zmieniam się. Powoli wykrzywiam. Jak obraz na kliszy fotograficznej w dużej temperaturze, w pobliżu ognia. Nie płonę, ale jest mi gorąco. Muszę ugasić czymś te ciepło. Wykrzywiam się wciąż i wciąż, wykrzywiam.

02_04_2009_autoportert.jpg

Szaleje z głodu. Wypadły mi wszystkie włosy. Brzydzę się sobą. Boję się wyjść na zewnątrz.

Klasdm3209857vbfd.jpg

kształt stłamszony szok, skrzeczę , szpieg strzegł. Sczeznę

04_04_2009_autoportert.jpg

Zagryzłem swojego psa.

03_04_2009_autoportert.jpg

Tak naprawdę to mnie nie ma. Znikam. Dosłownie. Są tylko zdjęcia.

0000000_autoportert.jpg

Teraz już wiem. Byłem tylko negatywem. Twarz to nic. Przez wszystkie 27 lat swojego życia. On OJCIEC, mnie wywołał, uczynił ze mnie dzieło sztuki. Im bardziej mnie nie widać, tym więcej mnie jest, mojego ducha w moich zdjęciach. Rzeczywistość jest tylko złudzeniem jakie rozciąga się między kluczowymi momentami utrwalonymi w ujęciach. Ten kto wykonuje i wywołuje zdjęcie, określa jego kadr i kontekst, rządzi rzeczywistością. Jestem Nosferatu, władam przekazem zaklętym w obrazie. Jestem twórcą, narzędziem i dziełem sztuki w jednym.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem