Lidia spojrzała na straszliwą dewastację za drzwiami budki i zasępiła się widocznie. Jej porcelanowa buzia wykrzywiła się w brzydkim grymasie.
Spojrzała kosmicie w oczy i dogłębnie przeanalizowała w swoim małym, zasuszonym serduszku smutek, który je przepełniał. Kiwnęła głową, bo nie chciała robić z siebie sieroty odpowiadając łamiącym się głosikiem. Dopiero gdy przełknęła łzy i odetchnęła spokojniej postanowiła, że może wydać z siebie dźwięk, nie obawiając się kompromitacji.
- Ja w to wchodzę.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |