W głównym założeniu było to, by wszyscy (przynajmniej na początku) byli w jednej grupie - aby bracia zakonni mogli się wspierać. Lecz wiadomo wojna to wojna, więc jeśli akcja do tego doprowadzi oddział zostanie podzielony. Przykładowo:
-drużyna naszych Ultramariens rozbija kilkuset osobową bandę kultystów (tak w kilka osób!), ratując kilkusetosobowy odział Gwardii
-kilkunastu piechurów jest rannych więc, brat konsyliarz zajmuję się nimi,
-brat X będący dowódcą grupy rozmawia z pułkownikiem by omówić sytuację,
-bracia Y i Z "przypadkowo" się oddalają i napotykają mały odział heretyków,
-każdy jest gdzie indziej (choć to dalej ta sama drużyna)
Reasumując - gdy trzeba będzie to grupa się rozdzieli, lecz na początku będą stanowić jeden oddział.
Dzięki za pytanko. Jeśli ktoś ma jakieś to proszę pytajcie, bo w pierwszym poście jest malutko szczegółów (moje niedopisanie/lenistwo/brak weny). |