Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2012, 15:28   #9
JanPolak
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
~Po walce~

- Do stu kurew! - zaklął ocalony, a jego głos wyrażał zdziwienie - Jeszcze żyję.

Potrząsnął głową i zwrócił się do drużyny:

- Dzięki za ratunek, ludzie. Jestem Aaron Stolzmann, cyrulik z Wolfenburga.

Chciał podać dłoń bohaterom, ale zorientował się, że ręce ma całe wysmarowane krwią zwierzoczłeka, więc tylko skinął głową.

- Choć właściwszym byłoby powiedzieć: z tej nędznej hałdy ruin i zgliszczy, która kiedyś mieniła się Wolfenburgiem. Podróżowałem z tymi nieborakami do Salkalten… Myśleliśmy, że w grupie będzie bezpieczniej. Gówno tam, a nie bezpieczniej.

Wytarł ręce i sięgnął po swoją torbę.

- Widzę, że niektórzy z was zostali ranni. No, niech w ramach wdzięczności opatrzę wasze rany. Być może niektórzy z was znają się na leczeniu, ale pewnie nie ma w waszej drużynie tak fachowego chirurga jak ja.

Przy robocie kontynuował:

- Właśnie… drużynie. Nie macie mundurów, więc nie jesteście wojskiem. Nie jesteście obdarci jak uchodźcy. Na zbójów też nie wyglądacie. Jedno rozwiązanie - jesteście drużyną poszukiwaczy przygód. Ha! Sam byłem kiedyś poszukiwaczem przygód jak wy, ale dostałem strzałę w kolano. Jeśli podróżujecie do Salkalten, zabierzcie mnie ze sobą. Rany umiem leczyć, łeb mam na karku, a i przypieprzyć jak trzeba potrafię.
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline