Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2012, 16:52   #10
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Wujaszek uśmiechał się, gdy ten..no.. Aaron się przedstawiał i z widocznym przejęciem opisał na szybko siebie jak i jak doszło do tej "niefortunnego" zdarzenia. Po walce szybko przeszukał truposze lecz poza szmacianą laleczką, którą "ocalił" od śmierci nie znalazł niczego cennego. No.. sygnecik..taki nie za cenny ale mogący ozdobić jego dłonie. Tak wiadomo nie od dziś że Anzelm lubił błyskotki.

Wujaszek wyglądał jak wyglądał. Brudny, czarne włosy były roztrzepane choć z pewnością wyróżniał go ubiór. Gęste, grube i ciepłe futro, fakt faktem ubrudzone krwią idealnie pasowały do jego oczu..oczu z których biło lekkie szaleństwo. Wysoki lecz raczej chudy człowieczek, pchał wózeczek dziwny i gdy znalazł się tuż przed Aaron ukłonił się i rzekł:

- Witaj. Anzelm.. lecz mów mi Wujaszek.. jestem...człowiekiem z wózeczkiem - zaśmiał się troszkę szaleńczo drapiąc się po kilkudniowym zaroście - Miło mi Cię poznać Aaronie.

***

Podczas podróży Wujaszek milczał choć co jakiś czas szeptał jakieś niezrozumiałe słowa w kierunku szmacianej laleczki, którą usadowił na ramie swego "wehikułu". Trup nie zrobił na nim już wrażenia, bo śmierci Wujaszek się naoglądał dość, lecz z zaciekawieniem podszedł do kartki chcąc przeczytać jej zawartość.

No niestety Wujaszek czytać nie umiał lecz wstyd było się przyznać więc gdy już miał przeczytać złapał się za oko, straszliwie trząc je.

- Oj mucha.. oj mucha mi wpadła.. Aj.. Oj


Gdy tak chwilę potarł całe oko mu łzawiło więc rzekł on do Wołodii:

- Wołodio bądź tak dobry i powiedz co tam jest napisane. Wujaszek chyba się starzeje a jeszcze obrzydliwe fuj fuje mu do oka wpadają....

Gdy w końcu ktoś mu przeczytał Wujaszek podszedł do trupa i rzekł spoglądając chciwie na złoto:

- Raz dwa trup nasz fajną kartkę ma
Hen ho tak więc złoto wezmę to
Nie to że mi jest wesoło
Brak już trupów tu wokoło
Pięć, sześć za to złoto będzie co nam zjeść


Anzelm wcale się nie przejmując trupem delikatnie próbuje zabrać mu złote przedmioty. W końcu świecą tak mocno, tak soczyście i tak głośno wołają:

- Och nasz Wujaszku, Wujaszku nas.. nie pozwól by zabrał nas niezatrzymany czas.. Same znikniemy, w samotni umrzemy więc jak nas zabierzesz to Ci podziękujemy
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline