Dziwna postać, wskakująca na dach bez żadnej pomocy? A może to było tylko zwykłe przywidzenie, tak uznajmy to za zwykłe przywidzenie. Złapał się za brzuch. Cholerne chipsy. Powiedział do siebie dosyć głośno po czym ruszył biegiem w stronę klopa. Oczywiście w mieszkaniu Jacka, nie ma jakiejś fobii związanej ze sraniem w cudzych mieszkaniach. Przyniesionego przez Jack'a człowieka nie widział bo akurat siedział wtedy w kiblu i... skupiał się nad czymś ważniejszym. |