Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2012, 20:40   #25
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Słowa Olotha dotarły do Zormega. Po czym stanęły w kolejce spraw do rozważenia. Na szczęście myślał szybko, choć nieco za dużo.
Przede wszystkim zniknięcie strażników wydawało się niepokojące... Choć z drugiej strony całkiem logiczne, przy pewnych nieprzyjemnych założeniach. Wszystko sprowadzało się do czasu jaki pozostał... Notabene, że też ci ludzie muszą tak wrzeszczeć... Lub jaki z pewnego punktu widzenia pozostał... Oczywiście niewiadomą pozostaje... W międzyczasie zniecierpliwiony goblin odbiegł w stronę budynku, co poruszyło zupełnie inną kwestię.
Nie, nie zamierza się tam przecież wdzierać, nie można tak bezceremonialnie wdzierać do środka budynków Państwowych, nawet chwilowo opuszczonych o zupełnie nieznanej zawartości... To było niezgodne z prawem, które jako fundament... Jak by to rzutowało na społeczność nekrońską... No tak, ale wiadomo co taki goblin może tam zbroić? Jeszcze coś ukradnie, albo zniszczy. Lub co gorsza komuś stanie się krzywda. Trzeba by go przypilnować, a wyraźnie nie ma komu. Nie, wcale nie jest ciekawy, co jest w środku, po prostu ktoś musi się tym zająć.
Zdecydowawszy się przyjąć na swe barki to brzemię, Zormeg ruszył w stronę goblina, który zdaje się kombinował coś przy drzwiach. Oczywiście jeśli ten przypadkiem dostanie się do środka nie pozostanie mu nic innego jak pójść za nim...
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline