Cave milczał popijając swoją wodę. Skoro była szansa na robotę to nie powinien nią gardzić, nawet z takim typem jak ten tutaj handlarz niewolników.
- I co z tego, że masz giwere i pas naboi? - pomyślał. - Sam niewiele zdziałasz, więc najmę się z tobą.
Cave snuł swoje plany na przyszłość. Zawsze lubiał to robić, planować, wymyślać różne ewentualności, a już najbardziej lubił gdy jego plany w łep brało. Czekał więc spokojnie, aż zlecenie samo do niego przyjdzie.
__________________ Szczęścia w mrokach... |