Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2012, 22:24   #73
Eyriashka
 
Eyriashka's Avatar
 
Reputacja: 1 Eyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumny
Beatrice była dopiero co przemieniona - słabsza, bardziej podatna na kontuzje, z nadal trochę świrującymi zmysłami. Bała się. Jako wampir jeszcze się nie pożywiła, nie walczyła, a przetrwanie dnia wydawało jej się skokiem na bardzo głęboką i dodatkowo wartką wodę. Miała ochotę pobiec do Caina. Schować się pod łóżkiem zwijając w kłębek. Jednak, to nie wchodziło w rachubę. Chyba tylko samodyscyplina przytrzymała jej kolana wyprostowanymi. Samodyscyplina, której zabrakło plecom - aktualnie zgarbionymi. Valiarde okryła się szczelnie podarowanym odzieniem. Azyl... westchnęła z ulgą.

Tym co powinno martwić Zonda był stan lady Drucilli. Podczas zabezpieczania Beatrice przed słońcem, ruda kobieta przysiadła na stopniach wozu i oparłszy skroń o framugę wpatrywała się w niewidzialny punkt między drzewami. Twarz jej była szara, czoło lekko zroszone potem. Lub bardziej skrótowo to ujmując: była wycieńczona. Właśnie zaczynała się druga, a może nawet któraś kolejna, bezsenna doba.

Nicholas przeniósł spojrzenie na Alexandra. Ten z kolei stał w nonszalanckiej pozie i przyglądał się Zondowi. Szkoda, że Nikko nie był w stanie odgadnąć co może się za tym spojrzeniem kryć.
 
__________________
Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper.

Ostatnio edytowane przez Eyriashka : 01-07-2012 o 22:44. Powód: Mea culpa, w Sup wampiry nie giną od słoneczka.
Eyriashka jest offline