Najstraszniejsza lokacja.
Namiot. Namiot w samym środku lasu, godzina po północy. Jakieś 20 metrów dalej jest zagłębienie w którym płynie już nie strumień, a jeszcze nie rzeka. Z tego kierunku ciągnie mgła taka do wysokości kolan. Czasem powieje wiatr. W namiocie siedzi trzech kolesi. Palą zioło od kilku godzin i popija piwkami. I idź tu się teraz odlać. Jeden wychodzi. Pozostali w namiocie po chwili obcinają się że tamten powinien już wrócić, okazuje się że minęło już 20 minut. I co teraz ???
Przeżyłem taką sytuacje jakieś półtora roku temu. Ludzie jeszcze nigdy się tak w życiu nie bałem jak wtedy.
Pozdrowienia.
Nassair.
__________________ And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom. |