Powiem Wam szczerze, że chciałbym zacząć po weekendzie, tj. w poniedziałek. Wasze smutne życia przytłoczone szarością codzienności, której kolejny kawał spada na Was wraz z rozpoczęciem tygodnia nabrałyby wtedy nieco barw.
Aby jednak zacząć chciałbym mieć pięciu solidnych, twardych jak granit Graczy, którzy rozpętają w tejże sesji takie piekło, że jej czytelnicy będą tu ściągać, choćby i z forum Tygodnika Powszechnego. Na ten moment mam 4 karty. 3, które wchodzą w miasto i jedną niekompletną. I dwoje dodatkowych chętnych.
Czyli sprężcie się wszyscy, zróbmy tu elegancki sekstet i zamiast "Przygód Kota Filemona" będziecie w poniedziałek czytać o nożownikach z Narwell.
Au revoir. |