Chociaż nie wiem czy starczyłoby mi czasu na grę, to zaznaczyłem, że gram i zagram. Wygląda to w ten sposób, że kiedyś grałem w ten setting, tylko, że postacią na bazie klasyczniejszych podręczników. Ogólnie połowa drużyny grała wtedy "arabami" a reszta "klasycznymi faeruńczykami", którzy przetransportowali się na pustynne południe, była to zabawna kombinacja