Po posortowaniu i zapakowaniu rzeczy wstaję zadowolony w siebie i oznajmiam - To będzie taaaaak
Dziesięć mithrylowych zbrój płytowych, 20 mitrylowych nagolenników, tyleż samo naramienników i rękawic, dziesięć hełmów, kilkanaście mieczy z mitrylu, siedem kompozytowych łuków, pięć paczek prezerwatyw (no jak wszelkiego sprzętu to wszelkiego), coś co wyglądało jak czapka napoleona, mikser elektryczny, kilkanaście toreb (do czegoś muszę to władować), cztery konie (no jak już wszystko, przecież ja tego nosić nie będę), starą siekierę, jeden regał (rozmontowany i spakowany), kilkanaście butelek wódki, naftaliny, diotoxyn, lukrecji, kurary i wazeliny. Kilka kosików, dwanaście bohenków chleba, pięc krążków sera pleśniowego (w każdym razie teraz już taki był), pięc mułów (konie mogłyby sobie nie poradzić). Stwierdzając, że nie będę zachłanny, jeszcze tylko 666,666,666 złotych monet i czapkę - niewidkę
Wychodzę raźnym krokiem ze składu
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |