Społeczność Arles od kilkunastu dni elektryzowały dwie informacje. Pierwsza o planowanym zmniejszeniu obszaru otuliny Parku Krajobrazowego Camargue i przeznaczeniu tych terenów pod budowę luksusowych apartamentowców. Druga - o niedawnym otwarciu potężnego klubu “Złota Szóstka”. Każda z tych inwestycji miała zarówno gorących zwolenników jak i przeciwników. Wielkie pieniądze jakie już zainwestowano lub miano zainwestować były na pewno pożądanym zastrzykiem w - powiedzmy szczerze - kryzysowym czasie i największym od lat bezrobociu w regionie. Z drugiej strony wskazywano na ekologię, czy chordy pijanych i zaćpanych nastolatków zjeżdżające z całej okolicy. Wskazywano, że nikt nie konsultował inwestycji z mieszkańcami...
*****
Listy w dzisiejszych czasach spotykało się nieczęsto i z niemałym zdziwieniem spoglądałeś początkowo na kopertę, a później na szeregi nierównych napisanych naprędce liter.
List, bardzo chaotyczny, a miejscami nawet zupełnie niezrozumiały, można było streścić do jednego zdania:
Cytat:
Wydaje mi się, że musimy porozmawiać. Książę nie jest sobą i zupełnie stracił zainteresowanie domeną, co zresztą widać jak na dłoni. Nie wiem komu ze Starszyzny mogę zaufać, dlatego zwracam się do ciebie z prośbą o pomoc w rozwiązaniu tej zagadki. Spotkajmy się pojutrze o 23:00 w “Fanaberii”.
|
W późniejszej części listu pada jeszcze kilka nazwisk, pseudonimów, imion, wszystkie je kojarzysz... skądś. Kiedyś je słyszałeś, kiedyś spotkaliście się...
*****
Piątkowy wieczór leniwie snuł się po wąskich uliczkach starej części Arles. Uliczne ogródki nie świeciły pustkami, ale na pewno daleko im było do prosperity sprzed kilku lat. W Fanaberii również kryzys dawało się zauważyć - mniej gości, mniej kelnerów, mniejsze czekoladki, słabsze expresso...
Przy bocznym stoliku siedziało kilku Spokrewnionych. Rasowy dźwięk silnika urwał się gdzieś w okolicy i Aston Martin sprawcy całego zamieszania ozdobił przeciwległy krawężnik. Malkav w swojej typowej emo kreacji zupełnie nie licującej z samochodem pojawił się w kafejce i z uśmiechem przysiadł się do stolika:
- Cieszę się, że was widzę. Zanim zaczniecie mi wymyślać od teorii spiskowych posłuchajcie co mam do powiedzenia...
*****
Okolica była spokojna i przepełniona energią Gai, pomimo tego, że było to tylko kilka kilometrów od Arles. To jednak mogło się szybko zmienić. Informacja o planach zniszczenia części parku i przeznaczeniu tego terenu pod domy mieszkalne spadła na wszystkich jak przysłowiowy grom z jasnego nieba. Początkowo nawet niektórzy sądzili, że jest to jakaś plotka, ale wszystkie źródła, nawet z tym trupem Jeromem twierdziły, że plany takie “chodzą” po miejskim ratuszu. Póki co niewiele więcej udało się ustalić. Działać jednak trzeba było szybko i umiejętnie. Aby się nie okazało, że jest za późno, bo właśnie pierwsze buldożery wjechały na rozlewiska...
Przez gwar przebił się władczy głos Michała:
- Uciszcie się! Chyba wszyscy wiemy po co tu się zebraliśmy... Ponieważ widzę wszystkich, nie chcę przedłużać i od razu przejdę do rzeczy. Sensownym jest, aby przed podjęciem jakichś działań - przeczekał szmer niezadowolenia, który zdawał się nie wywoływać w nim żadnych uczuć - zbadać dokładnie sytuację i zdobyć więcej informacji o planowanej inwestycji oraz osobach i instytucjach z nią powiązanych. Kogo proponujecie lub kto się zgłasza?
*****
Kilka słów o sesji. Akcja toczy się późnym latem 2011 roku w Arles i najbliższej okolicy, na południu Francji. Miasto jest rzeczywiste, więc można o nim poczytać w wikipedii. Scenariusz przygody koncentruje się bardziej na rozwiązaniu zagadki i realizacji celów niż na radosnej wyrzynce i turlaniu kostkami - w końcu to forum, a jakoś ciągłe prowadzenie w google dokumentach mi się nie uśmiecha. Będzie to więc storytelling z okazjonalnym rzucaniem moim przed monitorem; a w przypadku scen skomplikowanych będziemy sięgać do dokumentów google.
Jak widać z samego wprowadzenia - są w zasadzie dwie linie scenariusza - jedna dla części wampirzej (problemy domeny), a druga dla części wilkołaczej (powstające inwestycje). Pomimo tego, że linie te w pewnym momencie silnie się z sobą zaplatają nie ma problemu, aby rozegrać tylko jedną z nich. Tutaj pomysł mam taki, aby jednak startowo wybrać dwie ekipy graczy i zobaczyć jak rozwinie się sytuacja z frekwencją piszących i przeżywalnością postaci... co może podnieść prawdopodobieństwo zakończenia przygody.
Oczywiście większej ilości informacji dostarczę postaciom w zależności od tego kim będą, jakie będą posiadać kontakty / sprzymierzeńców, etc. Jeżeli ktoś potrzebuje czegoś konkretnego dla celów budowy karty to proszę pytać.
Tempo pisania minimum 1 post na tydzień, a same posty co najmniej “na awatar”, ale nie więcej jak 20 tysięcy znaków.
*****
Postacie Graczy
Należą do jednej z dwu grup:
- są wampirami (nie starszymi niż 150 lat) osiadłymi w domenie Arles lub przybyłymi na spotkanie z Jacquesem
- należą do lokalnej braci wilkołaczej i znają się na tyle, aby stworzyć jedną watahę (niekoniecznie stałą) oraz znają (chociażby z widzenia) gangrela Jeroma.
Przy bardzo dobrym pomyśle i jakiś uzgodnieniach możliwe są inne opcje. Tu jednak dużo zależy od ogólnej ilości graczy. Aby sesja ruszyła musi zebrać się minimum 6 graczy, ale równocześnie - postacie muszą jakoś połączyć się w ekipy. Nie będę prowadził sześciu solówek (bo sześć osób podeśle postacie przyjezdnych, którzy nic nie wiedzą o mieście) .
Zostawiam dużą swobodę przy tworzeniu postaci ponieważ historia (może być krótka) musi odzwierciedlać część mechaniczną karty - nie ma tłumaczenia “przecież wszyscy potrafią”. Jednak: Postacie mają być przynajmnniej częściowo stworzone (czy dopasowane) do tej przygody - nie chcę tracić czasu na żmudne wprowadzanie i kombinowanie zawiązań akcji. Sztampowo: dla wilkołaków problemem są inwestycje (patrz Żmij); a wampiry chcą pomóc Malkawowi (np. mają do spłacenia jakiś dług, wietrzą możliwości, cokolwiek). Wszystkie postacie “przechodzące obok” i "będące przejazdem" będę z góry skreślał.
Aby stworzyć mechanicznie postać należy się zaznajomić z artykułem:
MigdaelETher i jakąś kartę skonstruować. Z góry ostrzegam, że będę modyfikował te karty jak uznam, że ktoś mi usiłuje “wstawić koksa”, albo się to nijak logiki nie trzyma. Mam jedną zasadę przy prowadzeniu - zapisaną w każdym podręczniku systemowym WW - złotą zasadę...
Osobom nowym będę pomagał zrobić kartę, ale proszę nie liczyć, że zrobię ją za kogoś.
Poszukiwania chętnych trwają dwa tygodnie (czyli wyniki będą 18 rano).
Pytania i wątpliwości w wątku lub PW.