[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=mUnrWo6z9WY[/MEDIA]
Wiatr łopotał żaglami „
Ponurej Klary” - jednego z wielu pirackich okrętów Nelanther, który w oczach swej załogi był jednak tym najznamienitszym. Ich domem, fortecą i środkiem niezbędnym do utrzymania. Nikt z pirackiej braci nie był pewien, co skłoniło
kapitana Ramedana do nadania potężnemu galeonowi tak dziwacznej, często budzącej kpiący uśmieszek wśród innych band z Nelanther nazwy. Herszt ich bandy był jednak znany z tego, że swymi własnymi sekretami dzielić się nie lubi. Ba! Niezliczone ilości dłoni, stóp, uszu, palców i przyrodzeń pofrunęły już za burtę jako karma dla ryb i morskich bestii. Tych, którym zachciało się rzecz jasna „grzebać” zbyt głęboko, lub w porywie emocji podważyli rozkazy kapitana.
Zdecydowana większość załogi darzyła jednak
Ramedana zaufaniem i szacunkiem. Szczególnie Ci, którzy przez długie lata pływali już pod jego komendą łupiąc rybackie wioski czy statki handlowe z
Moonshae,
Amn,
Tehyru czy
Calimshanu. Nic więc dziwnego, że na twarzach mieszkańców tych krain nazwa „
Ponura Klara” wcale nie wywoływała uśmiechu.
Teraz, z wiatrem uderzającym „zza pleców” oddalali się od złupionych już wybrzeży
Tehyru, z ładownią wypełnioną drogocennymi dywanami, jedwabiami, herbatą, perłami i złotem. Kolejna wyprawa zwieńczona sukcesem napajała korsarzy dobrym, wręcz szampańskim humorem. Tak, iż nawet surowe, pełne przekleństw i wyzwisk rozkazy kapitana przyjmowali z uśmiechem na twarzy.
- Dwie karawele! Od dupy strony!- przez pirackie przyśpiewki przebiło się wołanie z gniazda na szczycie masztu.
- Tehyrskie kurwy!
Brodaty kapitan poprawił swój znoszony, skórzany kapelusz, nie reagując na pytające spojrzenia bosmana, barczystego półorka o pokrytej bliznami twarzy, czy równie wyrośniętego ogra-sternika.
-Co Ringhaat ma robić?- zapytał w końcu ogr źle znosząc milczenie kapitana, ściskając w swych wielkich dłoniach przystosowane do jego rozmiarów koło sterowe.
-Czy do kurwiej nędzy dałem jakiś nowy rozkaz? Płyną za nami...To niech płyną. Pies ich jebał. Jeśli nas dogonią... Wtedy rozpierdolimy im te łódeczki. Na razie trzymaj kurs i wyprowadź nas z tej pieprzonej zatoki. Kurs na Nelanther chłopcy! Ramedan pociągnął nosem, po czym splunął na pokład, ruszając w kierunku schodów prowadzących na główny pokład.
-Przejmujesz dowodzenie Taku. Wezwij mnie jeśli się zbliżą zbyt bardzo. - rzucił do półorka, nie zwalniając marszu.
- Ramedanie, to nastąpić pewna sprawa... Klara ciężka, płynąc wolniej.
- Jeszcze nie poznałeś się na tych śmierdzących Tehyrczykach? Będą gonić nas pókim w zatoce. Nie odważą ruszyć się za nami na pełne morze.
-Kapitanie!- ponownie rozległo się wołanie z gniazda. -
Dwa galeony u wyjścia z zatoki! Z Amn!
Kapitan z pewnością na coś takiego gotów nie był, jednak z trudno było poznać po nim zdenerwowanie. Bosman Taku skrzywił się okropnie, warcząc niczym zwierze. Korsarze znajdujący się na pokładzie z zaniepokojeniem zerkali na kapitana, to na wyrastające zza skalnego cypla u wyjścia z zatoki maszty.
Ramedan szybko wydobył zza pasa pamiątkę z wyspy Lantan – lunetę, zbliżając się do burty okrętu. Jakby nie dowierzając słowom, które przed chwilą rozeszły się po okręcie skierował swoje szklane oko w kierunku wyjścia z zatoki.
- Jak wyglądać? - No piękne są... Jak dwie młode kurewki po długim rejsie. A czego się kurwa spodziewałeś!?- wrzasnął w ucho półorka, nachylającego się do lunety, jakby chciał w ten sposób również coś zobaczyć.
- Wypływają od północy... Musimy zmienić kurs na południowy zachód... I jakoś ich wyminąć. Ringhaat! Psia jego mac, zmień kurs. Na Lantan. - zerknął gniewnie na krzątających się po pokładzie korsarzy.-
A wy kurwa nie pierdolcie się teraz jak psy na wiosnę! Co to ma być? Potańcówka u hrabiny? Szykujcie się do walki jebaki. I obudzić mi na krakenie ślepie, tego kuglarza co się ma za potęgę oceanów. Zobaczymy co wyczaruje na taką okazję... ***
Witam!
Po długiej walce z samym sobą [ i określeniem własnego "czasu operacyjnego"] postanowiłem zaproponować wam jeszcze jedną sesję w uniwersum Dungeons and Dragons. Rekrutacja jest dość skromna i nie mówi wiele o samym "pomyśle na sesje".
Oczywiście zapewne domyślacie się, że wcielicie się w członków załogi "Ponurej Klary" :]... Jest to umyślny zabieg, aby nieco was zaskoczyć, a przez to może i trochę pomóc wam się wczuć w sytuację, przed jaką zostaną postawione wasze postacie.
Na "zachętę" mogę zdradzić, że będzie to sesja mocno survivalowa, dla graczy pomysłowych i zaradnych. Dla takich, którzy nie potrzebują ociekających magią artefaktów, a umieją poradzić sobie używając kozika i kawałka sznurka :].
Fabuła będzie dość liniowa, pozostawiająca niewiele miejsca na "osobiste" wątki postaci. Samą sesję, też przewiduję na dość krótką [tzn. więcej niż 6 postów
].
W każdym razie - dopiero w pierwszym poście przekonacie się o co toczy się gra i z czym przyjdzie wam się tak naprawdę zmierzyć :].
Co do postaci, kart i wymagań: Liczba poszukiwanych graczy: od
4 do
8.
Początkowy poziom: 4.
Początkowe złoto:Przewidziane w podręczniku gracza dla postaci poziomu 4.
Klasy postaci: Z oczywistych powodów
paladynów na okręt nie przyjmujemy
. Również trudno tutaj mówić o
druidach czy
łowcach [chociaż Ci drudzy może jako wieloklasowcy przedją].
Kapłani jedynie o negatywnych charakterach ograniczeni do bóstw:
Talos i
Umberlee. Wszelkiej maści
wojownicy, łotrzykowie i barbarzyńcy jak najbardziej przejdą :].
Należy jeszcze poruszyć kwestię magów, kapitan Ramedan wszak o nich wspomniał ["kuglarze"]. Kilku - dwóch, może trzech na pokładzie się znajduje. I mówiąc "mag" mam tutaj na myśli postać przyjętą jako czarującą: a więc bard, zaklinacz czy czarodziej. Jeśli ktoś postać taką chce tworzyć niech weźmie poprawkę na to, że nie może być to Jego Magnificencja Pierdzelęcja a raczej pierwszy lepszy szubrawiec z talentem, który dorwał się do jakiś ksiąg i "coś tam potrafi".
Rasy postaci: I tutaj może niektórych zniechęcę... Albo wręcz przeciwnie! Preferuję rasy główne dla wysp Nelanther, zatem zagrać możecie: półorkami, ludźmi, jaszczuroludźmi, ogrami czy np. gnollem. Są to rasy główne tego rejonu i w sumie pasujące bardzo do jego "specyfiki". Oczywiście jeśli ktoś będzie chciał stworzyć mimo wszystko elfa [tylko nie wyskakujcie mi tutaj z leśnymi czy dzikimi
] czy krasnoluda - niech weźmie pod uwagę, że potrzebuję naprawdę pomysłowej historii tłumaczącej pojawienie się takiej jednostki na pokładzie "Ponurej Klary".
Jeszcze co do ekwipunku: ostrzegam was na zaś, że wszystko co wybierzecie będzie miało na wstępie sesji 70% szansę... utracenia :3. Zatem nie przywiązujcie się i starajcie się z głową dobrać ekwipunek, nie pakując całej gotówki w jeden przedmiot.
Rekrutacja potrwa do 13.08.12r.
W razie pytań zapraszam do komentowania lub na PW :].