Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2012, 13:37   #83
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Lady Yllaastris stała wpatrzona w całą ta scenkę. Monstrum, które usiłowało skrzywdzić diGrizz było... nie dało się jego opisać. Dlatego Kapłanka przez dłuższą chwilę stała jak zahipnotyzowana. dyby ktoś się jej z boku przyglądał widziałby otwarte ze zdziwienia usta, tak szeroko, że mówiąc językiem poetów, jej szczęka o ziemię walnęła.
Dopiero reakcja ochroniarza wyrwała Yllaatris z tego stanu.
- Ciszej. - Syknęła szturchając go jednocześnie łokciem w żebra. Tak z przyzwyczajenia go walnęła. - Bo cię usłyszy. - Dopiero potem zorientował się, że to nie jest jej przyjaciel, tylko człowiek przysłany przez Jaheirę. Udając niewiniątko uśmiechnęła się więc do niego jakby na przeprosiny.
A potem przeklinając w duchu swoje odruchy powróciła do obserwacji tego co się dzieje. DiGrizz rozszarpana przez coś takiego, to całkiem niezła myśl.
Tylko zaraz po tej jakże złośliwej myśli przyszło otrzeźwienie, wszak oni mogli być następni. A Yllaatris rozszarpana przez to coś nie brzmiało już tak pięknie.

Na dźwięk imienia ich towarzysza, Mizzryma, Yllaatris bardziej nastawiła ucha. O jakaż była zdziwiona kapłanka, gdy okazało się, że to właśnie drow, ich towarzysz rzekomo ukradł szukany przez nich eliksir. To już drugi raz ktoś go o kradzież posądza. Tylko, ze tutaj chyba maja mocodawcę. W sumie fakt, że to diGrizz stoi za napadem na Wysoką Lady wcale nie zdziwiło służki Sune, ale jak to możliwe, że jedne z Harfiarzy mógł dopuścić się takiego czynu? Tego Yllaatris na razie pojąć nie mogła. A może to była pomyłka?

Sprawy przybrały nieco inny obrót gdy diGrizz zaczęła się przeobrażać. To nie była ostatnia z rodu, zepsuta i rozpustna kobieta. To było coś co jej ciałem zawładnęło.
Starcie monstrów nie było ulubioną rozrywką kapłanki Sune. Dlatego odwróciła się czym prędzej na pięcie i rzuciwszy cicho do swojego towarzysza
- Jakoś nie mam ochoty oglądać kto kogo rozszarpie. - Lady Yllaatris najzwyczajniej w świecie postanowiła wziąć nogi za pas.
- Trzeba znaleźć pozostałych. Powiedzieć im co tu widzieliśmy i słyszeliśmy. Mamy już winnego i zleceniodawcę. I w ogóle.. Czy ty widziałeś co to było?? Czym naprawdę jest ta suka diGrizz?? - Kapłanka chyba z nerwów zaczęła paplać. - Tylko gdzie oni wszyscy teraz mogą być??

Yllaatris bardzo gorąco modliła się w myślach, by zajęte sobą potwory ich niezauważyły.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline