Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2012, 19:07   #3
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Młody mężczyzna bacznie wysłuchał słów szejka, fakt że wysyła tylu ludzi w celu dostarczenia przesyłki świadczyło że nie jest to zwykłe zadanie. Zastanawiał się już jakie trudności napotka wraz ze swoimi towarzyszami i jak dużą wagę ma ich zadanie ale nie śmiał kwestionować poleceń swojego pana.

Po wyjściu z namiotu do jego uszu dobiegł znajomy głos.
- To nie może być taka zwyczajna przesyłka skoro wysyła tylu ludzi prawda ? – należał do Rizwany, była ona pomniejszym dżinem który służył Pervaizziemu. Dla niektórych ludzi widok niewielkiej kobiecej postaci unoszącej się w powietrzu był czymś niezwykłym, mężczyzna zdołał już do tego przywyknąć w końcu był Sha’irem.
- Naprawdę ? – powiedział uśmiechając się delikatnie – Jak na to wpadłaś ?
Rizwana skrzyżowała ramiona na piersi i teatralnie odwróciła się do niego plecami, tak jak by ktoś ją właśnie obraził.
- Zaiste zabawne Panie… - rzuciła kładąc szczególny nacisk na ostatnie słowo - …mam swój rozum i potrafię skojarzyć fakty. Chyba nie powiesz mi że nie spodziewasz się żadnych zagrożeń związanych z tą wyprawą ?
- Oczywiście że trzeba założyć że napotkamy różne przeszkody ale czy to nie ty, nie dalej jak wczoraj narzekałaś na to że dusisz się od zbyt długiego przebywania w jednym miejscu ?
Na te słowa odwróciła się gwałtownie w jego stronę i z zadziwiającym spokojem w głosie odpowiedziała.
- To nie było narzekanie a mądra sugestia o tym że podróże rozwijają człowieka a nie siedzenie w jednym miejscu.
Pervaizz zaśmiał się na te słowa po czym powiedział.
- Więc skorzystam z twej światłej propozycji i udamy się wraz z resztą na „pielgrzymkę” do Huzuz. Pielgrzymi nie powinni się obawiać.
- Oczywiście podróże wzbogacają nie tylko umysł ale i ducha….


Podróż przebiegała nadzwyczaj spokojnie ku jego zaskoczeniu choć może było po prostu za wcześnie by cokolwiek się wydarzyło. Pogoda też sprzyjała podróży nie było za ciepło więc Rizwana nie miała powodów do narzekań. Gdy jednak na horyzoncie pojawiły się ruiny wywołało to zaciekawienie w młodym Sha’irze jak i jego służce.
- Widzisz ! – powiedziała z niekrytą radością w głosie latając wokół swego Pana - Oczywiście że tak, udamy się tam ? Pomyśl co może się tam znajdować.
Mężczyzna zmrużył oczy wytężając wzrok po czym odpowiedział.
- W innych okolicznościach zapewne bym się zgodził ale nie teraz. Poza tym ktoś tam już jest być może to tutejsi zainteresowali się tym miejscem ale mogą to być też poszukiwacze skarbów wcale niezadowoleni z nowego towarzystwa i niezbyt gościnni. Lepiej nie ryzykować i postąpić zgodnie z sugestią naszego przyjaciela by zbadać to miejsce w drodze powrotnej.

Rizwana nic nie odpowiedziała na jego słowa, zamiast tego obdarzyła go spojrzeniem pełnym żalu i rozczarowania po czym usiadła na jego ramieniu. Wcale nie tracąc czasu bez słowa zwróciła się w stronę reszty towarzyszy przyglądając się im z wyraźnym oczekiwaniem aż ktoś raczy podzielić jej entuzjazm co do zbadania ruin.
 
Rodryg jest offline