— Szczytny to cel — powiedział do towarzyszy Zagrak, słuchając przemowy Saula — ale człowiek za wcześnie składa obietnice. Prędzej czy później komuś coś się stanie, ludzie żądać będą sprawiedliwości i zwrócą się przeciwko niemu zamiast prawdziwym sprawcom. Taka to ironia panuje na tym świecie.
Konfrontację między Saulem a Zincherem oglądał uważnie. Gdy ten drugi poszedł do innej części kasyna, Zagrak ruszył za nim, obserwując dokładnie jego poczynania. Trzymał się trochę z boku, ale poza tym nie starał się nawet specjalnie ukrywać. |