Chłopiec przyjrzał się sobie uważnie i wreszcie odnalazł to, o czym mówił ArcyMistrz. Z jego ciała w okolicach pleców wynurzała się cienka, połyskująca delikatnie w słońcu nić. Była prosta i zdawała się znikać gdzieś w przestrzeni, ale ciężko było określić gdzie. Pozostawała jedynie świadomość, że na jej końcu znajduje się jego ciało oraz, że jej przerwanie oznacza bardzo nieciekawe konsekwencje...
Na domiar złego Iustusowi udzielały się emocje Abadona. Jego obawy rosły w siłę z każdą chwilą, tak, że stały się niemal namacalne. Niesposób było odgadnąć co ma się za chwile wydarzyć, ale nie było to z pewnością nic dobrego...
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze. |