Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2012, 17:59   #7
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Pervaizz chętnie zbadał by ruiny gdyby zaistniały inne okoliczności zapewne tak by zrobił ale teraz miał niezwykle ważne zadanie i nie należało marnować czasu. Rizwana to rozumiała ale oczywiście nie obeszło się bez dłuższej dyskusji i przekupywania obietnicą że jej to wynagrodzi ale w końcu udało się ją udobruchać.

Huzuz rzeczywiście robiło niesamowite wrażenie i szybko przekonał się że historie jego wuja wcale nie były przesadzone. Tak więc wraz ze swoją niewielką towarzyszką chłonął wspaniałość tego miasta prawie nie przejmując się gąszczem ludzi przez jaki musiał się przebić. Prawie bo mimo wszystko pamiętał że przybył tu z ważnym zadaniem i mimo wszystko nie miał tyle swobody ile by sobie życzył przynajmniej do czasu aż nie dostarczą listu i puzderka. Strał się więc nie poddawać urokowi miasta żyjącego swoim rytmem i próbował zachować należytą ostrożność, zwłaszcza że pamiętał iż kieszonkowcy uwielbiali taki tłum.

Na miejscu dość szybko przekonał się że szanownego al-Nasuda nie ma na miejscu, miał tylko nadzieję że historia o tym że udał się świętować dobrze ubity interes była prawdą. Biorąc pod uwagę jednak zadanie jakie powierzono ich grupie mogli brać to jako zły omen, Pervaizz nie był czarnowidzem jednak mimo wszystko myśl że nieobecność kupca wcale nie jest spowodowana udziałem w uczcie wcale go nie opuszczała i nie mógł w tych okolicznościach w pełni jej odrzucić. Co najwyżej liczyć że się w tej kwestii myli.

Skupił swoją uwagę na Karnie i niziołku z którym ten dyskutował, musiał przyznać że było to rozsądne posunięcie. Zresztą obiecał coś Rizwanie więc być może przy okazji znajdzie coś godnego uwagi co ją zadowoli. Zresztą jego niewielka towarzyszka od czasu gdy przekroczyli bramy miasta bacznie obserwowała okolicę w poszukiwaniu przedmiotów które by jej się spodobały, dopiero w okolicy sklepu al-Nasuda skupiła swoją uwagę na Pervaizzim zauważając cień niepokoju na jego twarzy.
- Coś cię niepokoi ? – szepnęła do jego ucha, wiedziała że należy zachować pozory.
- Po prostu jestem rozczarowany tym że nie udało mi się zastać szanownego Al-Nasuda, ale skoro nasz przyjaciel twierdzi że ma równie dobre towary po znakomitej cenie to możliwe że sprosta twoim oczekiwaniom. W końcu coś ci obiecałem. - odparł Sha'ir uśmiechając się porozumiewawczo. Miał nadzieję że niziołek rzeczywiście nie przeceniał swoich wyrobów, Rizwana miała niemałe wymagania. Poza tym liczył że nie zajmie im to za dużo czasu w końcu mieli przesyłkę do dostarczenia.
 
Rodryg jest offline