Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2012, 01:40   #8
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Gdy wprowadzono tego nieszczęśnika Thomas przebadał go. Larwy much, ale jakieś dziwne. Thomas zauważył, ze z ust czarnoskórego tragarza cieknie krew. Posadził go szybko obok siebie i nacisnął palcami obydwu rąk nieco niżej kości policzkowej powodując otworzenie się ust. Język murzyna był poraniony od zębów. Widać ból na prawdę był nie do zniesienia.
- Proszę pana, pan uważa. Oni mówią, że on jest przeklęty. Jego duch ma robaki. - usłyszął od chłopczyka.
- Dziecko, jak byłem na wojnie to widziałem jak nasz oficer miał paczkę papierosów Białomorawskich w jelicie cienkim, więc mnie już nic nie zdziwi.
Po chwili jednak zwrócił się do roztrzęsionego z bólu czarnoskórego mężczyzny. Tłum gapiów cały czas obserowował to co robi lekarz. Sam Morgen nie zauważył nawet oczu ciekawskich.
- Mówiłem do cholery jasnej! Higiena to podstawa! Nie ma, że cały dzień pracy, a wieczorkiem jak piasek z zimnym wiatrem naleci do oka to brudnymi łapami wycierać łzy! Teraz dam ci wybór! Jak się zdarzy coś takiego jeszcze raz to już go nie będzie.
Doktor postawił przed mężczyzną trzy przedmioty. Świeczkę, łyżeczkę i mały słoiczek z miodem.
- Tutaj masz teraz wybrać to czym wyciągnę z ciebie to robactwo
– wskazął na miód i łyżeczkę. Murzyn chyba zrozumiał, że druga opcja będzie bardziej bolesna i okaleczy go na stałe. Zdecydowanie bardziej spodobała mu się pierwsza możliwość. Wskazał palcem na słoik.
Thomas wziął na palce kilka kropel miodu. Zbliżył się do czarnoskórego tragarza i nasmarował jego oczodół. Gapie patrzyli się ze zdziwieniem. W sumie nie znali czegoś takiego jak miód.
- Teraz tak w kilku słowach co ci jest. Nie masz robaków w duszy tylko w oczach. Jak w duszy chcesz żeby ci kto grzebał to księdza wołaj czy innego znachora. Ja tu jestem od leczenia ciała. Masz małe stadko larw w oku. Z tego co zauważyłem są to po prostu muchy. Powinny wyjść, aby nażreć się i wtedy je wyłapiemy. Nie wiem czy wiesz, ale jak masz martwą tkankę... w sensie mięso albo skórę albo coś innego, nie będę tłumaczył czym jest tkanka, to wtedy muchy się na to rzucą, ale jak dalej płynie tam krew to się nie chwycą. Więc ja im podkładam coś co ma mocny zapach i pewnie je zwabi. Nie licz na żadne znieczulenie, bo sam sobie na to zasłużyłeś, a te maleństwa powinny dośc delikatnie wyjść. Jak jednak to jest coś innego... to...
– wskazał palcem na łyżeczkę i świeczkę.
- To módl się do czego to tam chcesz żeby to się okazały zwykłe muszki. Co do artymii serca, gorączki i innych to też są dwie opcje. Albo infekcja i skończy się źle, albo po prostu stres wywołany tym, że boli w dość nietypowym miejscu ciała, gorączka walką z obcymi organizmami i ... a co ja wam będę tłumaczył medycynę. Mówiłem myć łapska do cholery! Teraz do siebie, ty tutaj zostajesz, chce cię mieć na obserwacji.
– zwrócił się najpierw do gapiów, później do pacjenta.
Usiadł przy swoim łóżku i przyglądał się efektom swojej nieco polowej metody.
 
Aeshadiv jest offline