Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2012, 21:57   #10
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Sha’ir wysłuchał opowieści Niziołka z pewnym zainteresowaniem w końcu nieco dzień słyszy się takie historie, Rizwana też słuchała i Pervaizz bez trudu dostrzegł w jej spojrzeniu dezaprobatę dla kupca i jego ignorancji względem jej pobratymca. Zwłaszcza na wspomnienie o absurdalnych życzeniach jak i zadaniu jakie teraz pełnił, widząc to wolał zareagować zanim sam zdecyduje się pouczyć kupca.
- Spokojnie, poszukaj czegoś dla siebie a ja się tym zajmę. – powiedział do niej po czym zwrócił się do kupca.
- To rzeczywiście zmyślne rozwiązanie i udogodnienie, jednak pomniejsze dżiny potrafią znacznie więcej i ich moc nie kończy się tylko na kontrolowaniu powietrza. Rozsądnie więc było by dla ciebie by go nie ignorować i nie umniejszać jego mocy, mógłby to odebrać jako zniewagę. A uwierz mi obrażony dżin łatwo nie wybacza i potrafi przysporzyć wielu problemów. Uznaj to za przyjacielską radę.
Miał nadzieję że niziołek nie poczuje się urażony jego wypowiedzią, jednak poczuwał się do odpowiedzialności by pouczyć kupca w końcu sam wiedział że dżiny nie znosiły gdy ktoś je ignorował lub umniejszał ich mocy. Poza tym było to bardziej przyjazne pouczenie niż to które prawdopodobnie planowała Rizwana, zresztą teraz pochłonięta oglądaniem niewielkich dywanów z różnymi wzorami.
- Już skończyłeś ? – powiedziała nie odrywając wzroku od oglądanego dywanu – Sama wolałabym się z nim rozmówić.
- Jestem pewien że tą „rozmowę” popamiętał by do końca życia, prawdopodobnie skończyła by się też naszym szybkim wyproszeniem. – Powiedział uśmiechając się lekko gdy na niego spojrzała – Więc znalazłaś coś godnego uwagi ?
W ramach odpowiedzi wskazała na niewielkich rozmiarów fragment tkaniny ozdobionej fantazyjnymi kwiecistymi wzorami, musiał przyznać że był to niezły kawał roboty miał tylko nadzieję że nie za ciężki na jego mieszek.
- Ile sobie życzysz za ten dywan ? - powiedział do Hasana podnosząc wspomniany dywanik. Kiedyś zastanawiał się co dokładnie dzieje się z przedmiotami darowanymi Rizwanie, pewnego razu poruszył tą kwestię i jak zrozumiał trafiają one do jej domu. Wpierw co prawda był zaskoczony tą odpowiedzią ale w końcu musiała gdzieś spać i przebywać w czasie gdy mu nie towarzyszyła. Zastanawiał się czy dywanik trafi na podłogę czy też przyozdobi jej dom, w sumie skoro dżiny z natury potrafiły latać to raczej nie musiały przejmować się czymś tak trywialnym jak zużyte dywany. Oczywiście mógł trafić do jej „skarbca” z którego była tak dumna i którym lubiła się chwalić od czasu do czasu. Zresztą już dawno nauczył się dżiny uwielbiają się chwalić, nie ważne czy chodziło o posiadaną moc czy dobra bądź znajomości po prostu to leżało w ich naturze.

Szybko został wyrwany ze swoich przemyśleń, niestety nie przez odpowiedź kupca a prze zamieszanie jakie zapanowało na zewnątrz i niespodziewaną reakcję swego towarzysza.
Rzucił krótkie spojenie w kierunku Rizwany która szybko zrozumiała co miał na myśli i ruszyła za Karnem, miał nadzieję że szybko go odnajdzie w tym zamieszaniu zresztą jego więź z dżinem powinna mu to ułatwić., chyba że Rizwana za nim nie nadąży.
Nie do końca wiedział o co chodziło ale wolał się nie rozdzielać, spojrzał jeszcze tylko na trzymany w ręce dywan po czym sięgnął szybko po mieszek.
- Wybacz ale jak widzisz nie bardzo mogę się targować, więc ile sobie życzysz ? – powiedział zwijając dywan i grzebiąc w mieszku, miał nadzieję że w tej sytuacji Hasan daruje sobie targowanie. Jeśli jednak będzie inaczej to będzie musiał zrezygnować z tego zakupu, Rizwana nie będzie tym pocieszona ale zapewne zrozumie.
 
Rodryg jest offline