Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2012, 21:59   #23
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Nabożeństwo minęło szybko. Przynajmniej dla fanatyka, pochłoniętego własnymi przemyśleniami. Wrócił pamięcią do owego strasznego dnia, a Ci co przypadkiem zwrócili uwagę na twarz Siegfrieda, mogli zauważać jak twarz mężczyzny tężnieje. Jak czoło delikatnie marszczy się, a oczy mrużą się. Nie warto nawet dodawać, że ręce owego mężczyzny były zaciśnięte w pięść jakby chciały pozbawić kogoś żywota. Gdy Eryk skończył przemowę twarz Sigmarity wróciła do normalności i Siegfried ruszył ku łowcy. Nie spiesząc się podszedł do niego i rzekł:
- Musimy porozmawiać Eryku. Najlepiej w cztery oczy - rzekł z powagą w głosie
Łowca podniósł nieznacznie brwi. Kiwnął głową na znak, że rozumie i poprowadzil Siegfrieda do swojej celi. Zamknął drzwi i usiadł za biurkiem.
- O co chodzi Siegfriedzie?
- Czy mógłbym Cię prosić o wydanie mi pozwolenia na zajrzenie do ksiąg, których bibliotekarz nie chce wydać. Księgi są zabezpieczone i oddzielone od reszty. Być może tam znajdę..odpowiedzi. Być może. Jednak co się dowiem pierw powiem Tobie Eryku i zgodnie z Twoją wolą postąpię. Jeśli Chaos nadchodzi, któż jak nie my, Słudzy Boży, ma się im przeciwstawić? Ci tam, myślą że zło zniknie od tak, nie zdają sobie sprawy z zagrożenia Eryku. Wiem, że o wiele być może proszę lecz..jeśli dowiem się czegoś co nam rozjaśni obraz być może.. być może zapobiegniemy nieszczęściu. - słowa Siegfrieda byly ciężkie, lecz wypowiedziane z wiarą i pokorą jednocześnie.
- Powiedz mi najpierw jakiej wiedzy poszukujesz w bibliotece. Nie chcę cię narażać na czytanie tego, czego żadne ludzkie oczy widzieć nie powinny. Nie wątpisz chyba, że dział ksiąg zakazanych ma taką, a nie inną nazwę bez przyczyny. - powiedział spokojnie.
- Skoro monolit ma znaczenie, to być może dowiem się do czego wcześniej służył, lub może służyć. Eryku błądzę niczym ślepiec w ciemnościach, a skoro i tak jestem jednym z czterech, którzy mają według słów wiedźmy stanąć w obronie tej mieściny to zaufaj mi. Mógłbym choćby dziś spakować się i wyruszyć w dal, lecz tego nie zrobię. Stanę na wysokości zadania, lecz obdarz mnie zaufaniem i wiarą w to co robię. Być może coś w historii tej mieściny, z którą zwykli ludzie nie powinni się zapoznawać, będzie coś co da nam wskazówkę.
- W dziale ksiąg zakazanych jest pamiętnik jakiegoś tam człowieka, którego treść jest niepokojąca, jest tam kilka ksiąg o mrocznych bogach, opisy wiedźmich rytuałów i trochę o czarcim pyle. Czy któraś z tych pozycji pomoże w śledztwie? - zapytał unosząc jedną z brwi.
-Być może w opisach ..a co możesz mi powiedzieć o tym pamiętniku? - odpowiedział pytaniem na pytanie - Może pomóc mi cokolwiek...Rozmawiałeś może z Bratem Ottem już?
- Pamiętnik odnaleziono dość dawno w jednej z opuszczonych kamienic. Właściciel tego budynku zmarł dwa lata temu. Nie przyjrzałem się tym zapiskom jakoś szczególnie, ale mogę ci dać glejt pozwalający na przejrzenie ich. Do ksiąg nie mogę cię dopuścić. Musisz mnie zrozumieć. To za duże ryzyko. Przywiozłem je z biblioteki Inkwizycji i sam miałem problemy z ich wypożyczeniem. - nie wyglądało to na jakieś tłumaczenia, raczej argumentacje. W sumie kto to widział, łowce tłumaczącego się przed kimś?
- Co do Brata Otta, to dostałem od niego pergamin z przetłumaczoną wróżbą. Sam braciszek udał się do Kiffendorfu, jak to ma w zwyczaju. Nie mieliśmy wiele czasu, aby zamienić kilka słów.
Siegfried podziękował za glejt. Nie zamierzał bowiem wystawiać cierpliwości łowcy na próbę. Starał się też jego zrozumieć. Gdyby coś..wtedy odpowiedzialność spadła by na niego. Z chaosem nie wolno żartować. Nigdy. Przenigdy.
- Dziękuje Ci - rzekł - Udam się tam jeszcze dziś a rankiem odwiedzę chatkę czarownicy. Jeśli dowiem się czegoś od razu Cię poinformuje - lekko się ukłonił.
- Nie ma za co. Uważaj tam w chatce. Nie wiadomo co może tam się teraz czaić. Nie przeszukiwałem jej jeszcze z braku czasu.
Siegfried więc udał się do biblioteki. Tam pokazał gletj od Eryka bibliotekarzowi i spokojnie poczekał aż ten zaprowadzi go do tej księgi. Tam zaczął ją uważnie lecz zachowując ostrożność studiować. Tam też dowiedział się..właściwie to się niczego nie dowiedział. Pismo, ten pamiętnik niczego właściwie nie zawierał. Zwykłe, chore przemyślenia człowieka, który zwątpił w Sigmara. Albert, bo ów tak twórca tych “herezji” się zwał, opisywał wszelkie wady społeczeństwa, wady systemu na którym opierała się władza w Imperium. Siegfried zamknął księgę i udał się na spoczynek.

Sny. Sny podobno mają mieć jakieś przesłanie. Lecz co powiedzieć o snach gdzie widzisz ponownie śmierć swoich dzieci, gwałt a potem powolną śmierć swojej żony. Znów to samo. Krew, ból i cierpienie. Znów to samo przeżywasz. Budzisz się z krzykiem. Cały zlany potem.

Rankiem fanatyk ruszył do chatki wiedźmy a ona nie była trudna do znalezienia. Gliniana chatka , a za nią piętrzył się wielki oszlifowany kamień pokryty setką przedziwnych symboli. Siegfried podszedł bliżej i zobaczył elfkę, jakiegoś człowieczka i czterech zwierzoludzi. Trójka z nich trzymała kije zakończone ludzką czaszką, jeden miał tylko wielkie obusieczne toporzysko w dłoniach. Ich jedynym odzieniem były karwasze na rękach i przepaski na biodrach.
- Chaos - mruknął spluwając zieloną flegmę na ziemię
Fanatyk sięgnął po morgensztern i runął pędem biegnąc na tego co trzymał potężny topór dłoniach. Myślenie, zaskoczenie można by rzec? Lecz cóż tu mówić, oto człowiek który stracił całą rodzinę przez Chaos. Oto był człowiek, którego rozpalał żar prawdziwej wiary. Oto człowiek niosący imię Sigmara na ustach. Oto Sługa Boży.
Ci, którzy nie widzieli fanatyków w boju mogli stanąc przerażeni lub zatrwożeni, bowiem Siegfried wyglądał jak pędząca furia na swych wrogów. Był człowiekiem, który przysiągł tępić chaos i służyć przykazaniom Sigmara. Chaos nie zna litości toteż litości nie otrzyma.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline