Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2006, 18:49   #34
imported_Jorun
 
Reputacja: 1 imported_Jorun ma wyłączoną reputację
Jotun:
Śpisz smacznie, we śnie ukazuje Ci się ogromny potwór o krwistoczerwonej skórze, który gdy tylko próbujesz go sięgnąć swym orężem zieje ogniem i nawet nie dostrzegasz kiedy wokół Ciebie utworzył się ognisty krąg, z którego nie ma ucieczki. Potwór jest coraz bliżej, widzisz jak wchodzi w ogień, który nie czyni mu żadnej krzywdy. Stoi przed tobą a z ogromnych nozdrzy iskrzy się ogień, bierze zamach ogromną łapą, w której dzierży młot z rozgrzanej do czerwoności stali...

Olimpius:
Witaj, młodzieńcze - rzekł wojownik, po czym kontynuował - mój oręż nie należy do zwyczajnej stali, co z resztą zdążyłeś zapewne zauważyć. Jestem koneserem mieczy...ale widzę, że moja tarcza wzbudza twoje zainteresowanie...Cóż ona tak jak miecze nie była łatwym łupem, dorobiłem się jej ostatnio podczas pierwszej misji w przełęczy Kuldahar, ah...ledwo wyszedłem stamtąd żywy, no ale wtedy nie było tam jeszcze uosobionego Diabolorthusa a jedynie jego dusza w tym przeklętym nekromancie, jakże on miał na imię...możesz mi przypomnieć ? Zdajesz się być pod szczerym wrażeniem tego co właśnie usłyszałeś, nie dość, że człowiek ten wyszedł już cało z przełęczy, to jeszcze sądzi, że masz pojęcie o tym całym galimatiasie pytając Cię o imię nekromanty, noszącego w sobie ducha Diabolorthusa...

Norin:
Aghash uśmiechnął się po czym nalał sobie do bukłaka kilka kropel trunku. Dziękuję, krasnoludzie - rzekł - a powiadają, żeście nieszczerzy jako rasa. Widać bardzo się mylą w waszej ocenie. Teraz połóż się już spać do pawilonu, przed nami naprawdę najgorsza część wyprawy, juto musimy przejść przez góry Kharakhas a zawierucha nie ustaje.... Uśmiechnąłeś się kwaśno do Aghasha patrząc jak z twego dzbana ubywa trunku, dzięki któremu trzymałeś się przy sobie, po czym wychodzisz zgodnie z radą Aghasha do Pawilonu...

Amin:
Stoisz zamyślony układając w myślach to co powiedział Ci Kapitan drużyny wojowników...Jesteś nadal w jego namiocie, a on nie wyprasza Cię, czekając na Twoje pytania...
 
imported_Jorun jest offline