Udało się. Felix położył przynajmniej pięciu nadnaturalnie silnych gobasów i teraz pochylał się zlany potem. Gdy dostrzegli nadciągających kolejnych przeciwników głośno stęknął. Był nieziemsko zmęczony. Na szczęście kompani zaczęli rozlewać jego ukochaną oliwę, kartę przetargową potyczek i na chwilę przed oczami stanęło mu Ostermark. Dali radę wtedy, dadzą i teraz. Załądował ponownie pistolet, poprawił bicz i pomógł rozlewać oliwę. Musi im się udać. |