- Jak widzisz wiara znacznie odmieniła to miejsce. By się o tym w pełni przekonać odwiedzimy je jeszcze w świecie Fizycznym. Lecz to za chwilę. Najpierw musze z kimś porozmawiać.
Abadon szedł pewnym krokiem w stronę schodów. - Witaj ArcyMistrzu. Cóż cię do nas sprowadza?
Do Abadona podszedł starszy mężczyzna. Był ubrany w biało złota szatę. Siwe włosy były krótko przystrzyżone. Nosił swój wiek z godnością. Z każdego kroku z każdego gestu biła od niego pewności siebie. Była to osoba nawykła do wydawania poleceń i oczekiwała ich wypełniania. - Jeżeli przechodzisz na tytuły znaczy że czegoś chcesz.
- Oj zaraz musze czegoś chcieć czy nie mogę podejść i porozmawiać z tobą?
- Nie.
- Abadonie skąd ta wrogości?
- Mam za dobrą pamięć.
- Wciąż się wściekasz o te nic..
- Milcz! Przyszedłem rozmówić się z Arcykapłanem nie z tobą odejdź precz!
Wściekłości Abadona była wręcz namacalna, naprawdę nie znosił czy wręcz nienawidził tego człowieka. Z pełną wzajemnością. - ArcyMistrzu Abadonie zdaje się, że chciałeś mnie odwiedzić.
Głos był spokojny. Lecz brzmiała w nim stanowczości i pewności siebie, przy której Abadon wydawał się zmienny niczym wiatr. Starzec, który te słowa wypowiedział stał u szczytu schodów spierając się na lasce. Był starszy niż rozmówca Abadona, znacznie starszy. Wiek odcisnął na nim swe piętno. Jego szaty były o wiele szykowniejsze i bardziej dostojna niż dotychczasowego rozmówcy Abadona. - Arcykapłanie/
Abadon wypowiedział te słowo z szacunkiem lekko skinąwszy głową gest szacunku wymieniany między równymi. - A teraz nas zostaw Izydorze. Zdaje się, że masz gościa w swym pokoju, który już dość długo czeka.
Spojrzenie dwóch mężczyzn w złotych szatach spotkały się. Przez chwile patrzyli sobie w oczy w pełnym napięcia Milczeniu. Po chwili Izydor spuścił głowę zawstydzony. Odwrócił się napięcie i odszedł bez słowa. Arcykapłan też się odwrócił, lecz powoli i dostojnie ii tak samo zaczął iści w górę schodów. Abadon poszedł za nim.
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho |