Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2012, 22:00   #3
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Na bogów! Błagam! Pomocy!- krzyknął starszy człek pochylając się nad martwym dzieckiem. Nikt nie zwracał uwagi na jego tragedię i cierpienie. Chorzy i martwi ścielili ulice miasteczka niczym deszczowy strumienie w rynsztoku. Kapłani Morra nie mogli znaleźć dla siebie chwili spokoju. Kolejne truchła ustawiane tuż za murem miasta, składały się w makabryczny widok. Gryzący w nos dym unosił się wysoko w niebiosa jakby niosąc przesłanie wszystkim w okolicy, co niebawem ich spotka. Nikt nie wiedział, skąd zgnilizna Nurgla wzięła się w środku ludzkiego miasta. Nikt nie widział chorego, żaden z nowoprzybyłych nie miał nawet najmniejszych objawów. Chorzy padali jak muchy. Całemu zajściu z dala przyglądała się grupka pogarbionych, nędznie odzianych osób o nieznanej nikomu tożsamości. Słychać było wstrętny, wredny śmiech pełen satysfakcji...

~***~

Henke przeżył w swoim życiu masę bólu, ale nigdy jeszcze nikt go nie okaleczył. Tym bardziej sam nie musiał tego robić. Kiedy jednym zamachem topora, pozbawił się wskazującego palca na chwilę stracił kontakt z rzeczywistością. Najpierw pociemniało mu w oczach a następnie doznał pięknej w jego mniemaniu wizji. Pragnął by się spełniła.
Miał przed oczami niewielką mgłę. Dopiero teraz spostrzegł czarnego kruka stojącego przed drzwiami do jego chaty. Ptaszysko bystrym wzrokiem przyglądało się Geschwurowi kręcąc lekko łbem. Henke zdziwił się widząc kruka. Ptaki, nawet te padlinożerne dawno przestały pojawiać się nad osadą. Liczne choroby, które zabijały mieszkańców działały również i na zwierzęta. Kruk rozejrzał się po okolicy po czym wziął w dziub odcięty palec Geschwura i pofrunął na mur, w kierunku jedynej wieżyczki, która była częścią muru.

To właśnie wewnątrz tej wieżyczki strażnicy przeklętej osady wchodzili na mur z niewielkiego obozu u podnóża osady, po drugiej stronie muru. Kruk wzbił się w powietrze i wylądował po chwili na obrzeżu wielkiego kotła, który strażnicy wtargali na wierch muru, by móc gotować potrawy dla służbistów będących na zmianie pilnowania. Kruk wejrzał raz jeszcze mądrze na obserwującego całe zajście Henkego, po czym upuścił trzymany w dziobie palec wprost do kotła. Sekundę później ptaszysko wzbiło się w powietrze i znikło z oczu Henkego i całej przeklętej społeczności, która na rozkaz Geschwura wyszła z domów.
-Hahahaha...- zarechotał któryś z zarażonych widząc jak kruk skazuje strażników na śmierć. Henke słyszał ten sam śmiech w swej krótkiej wizji. Na jego twarzy również wykwitł uśmiech satysfakcji...
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline