Jeżeli Twoja książka miałaby wady, to spotkałaby się z krytyką nie tylko od ilości pomysłów ale ich jakości. To prawda. Nie sądzę, jednak, żeby przytoczone przez Ciebie argumenty i przykłady podważały jakość filmowej trylogii Władcy Pierścieni ani sugerowały, że na premierę Hobbita nie warto iść z tychże powodów. To tak samo mało poważne podejście jak zasłanianie się ideologią komercji sztuki filmowej. Jak byłem nastolatkiem to bojkotowałem McDonalds z przyczyn filizofii naiwnego pseudo anarchisty. Teraz nie jadam tam, bo to przede wszystkim jest niezdrowe.
A podane przez Ciebie przykłady pominiętych wątków tylko sugerują, że może warto, aby jednak filmy były dłuższe jak krótsze
Nie było też wątków na przykład Radagasta i księcia z Dol Amroth. Ja bym za to Toma i wszystkie pozostałe bardzo chętnie obejrzał.
Jeżeli trzy części były obcięciem Władcy Pierścieni z przyczyn ogromu materiału książkowego, to trylogia Hobbita może być po prostu bardziej dokładnym opowiedzeniem jednej książki