Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2012, 18:35   #5
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Trzy dni później

-Dwóch!- tuż po wschodzie słońca Henkego zbudziło pukanie do drzwi i radosny krzyk młodego Bernarda. Chłopak otworzył sobie drzwi i wszedł do środka jak do siebie, jak miał to w zwyczaju -Dwóch mniej na murze panie Henke! To działa! To działa!- cieszył się i usmiechał podskakujac radośnie. Każdy z mieszkańców przeklętej osady siedział jak na szpilkach, kiedy zaraza wśród żołnierzy i strażników zacznie działać. Ten dzień właśnie nadszedł. Młody chłopak, który był na usługi Henkego od wczesnego ranka wypatrywał ilu strażników pojawi się na murze, po nocnej zmianie. Dwóch mniej to dobry wynik, choć w obozie pod murami osady przebywała znaczne większa ilość ludzi. Szczęściem chorych mieszkańców osady zaraza musiała rozprzestrzeniać się błyskawicznie. Henke z modlitwą na ustach zacierał ręce...

Cztery dni później

-To ten dzień... To dzisiaj...- Henke powtarzał pod nosem, skupiony na modlitwie. Z każdym dniem były one bardziej gorliwe, odprawiane z większą pasją i nadzieją. Geschwur wiedział, że na murach jest już tylko kilku zbrojnych, na ciele których pojawiły się pierwsze oznaki licznych chorób. Kocioł, od którego wszystko się zaczęło od dawna nie był w użytku. Zbrojni stracili apetyt jakieś dwa dni temu.
-Inkwizytorzy! Inkwizytorzy! Jesteśmy uratowani!- krzyknął ktoś zza muru. Mieszkańcy przeklętej osady byli już gotowi od wczesnego świtu. Henke wyjrzał przez zabrudzone okno i dostrzegł znak. Młody strażnik, który jako jeden z nielicznych uzbrojony był nie tylko w kuszę, ale i topór zachwiał się i spadł obok jednej z chat.


Chorzy od razu wybiegli z chat. W ruch poszły noże, nogi ze stołów, deski, z ponabijanymi gwoździami. Tak na prawdę młodzik i tak wyzionąłby ducha lada moment, jak nie od stłuczeń po upadku, to pewnie przez chorobę, która go tak osłabiła. Ciało momentalnie przeniesiono do domu Henkego. Geschwur dostał topór strażnika, kuszę, oraz garść bełtów, które miał przy sobie.
-Chłopy! Zamieszanie tam jakie!- krzyknął ktoś z zewnątrz. Słudzy Nurgla wybiegli z chaty. Z zewnątrz dało się usłyszeć krzyki, oraz szczęk stali. Nikt już nie wyrażał swej radości z przybycia inkwizytorów. Po chwili na murze pojawił się inkwizytor. Człek był to dojrzały wiekowo. Ciężko opancerzony. Płytowa zbroja zdobiona była wygrawerowanymi symbolami Sigmara.

Łysy mąż dzierżył bojowy młot, dwuręczny. Osobnik rozejrzał się uważnie po osadzie, jednak prędko się odwrócił w drugą stronę, jakby bardziej interesowała go sytuacja po drugiej stronie muru. Na jego twarzy malowało się niemałe przerażenie. Mieszkańcy osady tylko czekali na odpowiedni moment. Wszystkiemu przyglądał się czarny kruk, siedzący na szczycie obserwacyjnej wieży. Po której wchodziło się na mur od zewnątrz.

 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline