Podoba mi się rozwiązanie Campo Viejo. Bardzo. Ale nasz "szef" mówił, żeby prowadzić sprawę w sposób nie powiązany z CT, a część z nas jest w zestawieniu jego pracowników. Skoro nasz przeciwnik dysponuje technologią pozwalającą na obrobienie kuriera praktycznie bez śladów, to zapewne może też spojrzeć na listę płac CT i porównać ją z rozmówcami Spiridiona. Poza tym, S może grać na dwa fronty, albo, jak pisał Campo, wypaść z gry na korzyść innego gracza.
Niestety w zestawieniu jest też Madsen. Niestety, bo chętnie by się potargował o wartość informacji. Jak większość korpów ma węża w kieszeni
Możemy zrobić wersję przyczajoną - rozmówcami dla informatora będą osoby niepowiązane z CT.
Możemy też pojechać po bandzie - wyjdą osoby powiązane z CT. Jeżeli spotkanie jest monitorowane przez przeciwnika, zapewne podejmie w Sieci jakieś próby identyfikacji tych osób albo przechwycenia ich w realu i to będzie dodatkowy trop, tyle, że uzyskany w niebezpieczny sposób.
Jeżeli Madsen ma wydać pieniądze, potrzebne mu będzie zabezpieczenie materialne
Mogą być cenne ruchomości
I oczywiście elektroniczny odpowiednik kwitka. Wąż w kie....a, już pisałem.