Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2012, 09:53   #8
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
… do Nunstadt drogi mężu, do Nunstadt. – uśmiechnął się dopowiadając słowa inkwizytora. Następnie już głośniej zwrócił się do tłumu.

- Jak było wam obiecane znaleźliście się ponownie po tej stronie muru! Dla Ojca nie ma niemożliwych rzeczy, on osiąga swój cel zawsze i on go będzie osiągał. Dzieci me! Dzieci jego! To dopiero początek. To wstęp do tego, by wolę Ojca nieść! By liczba wyznawców jego rosłą! By liczba podobnym nam rosła. Przejdźcie teraz po pobojowisku, weźcie co wam potrzebne, weźcie sobie co wam się przyda. Jak ktoś będzie przy krańcu życie, to pamiętajcie, by… nie zabijać! Niech powiększy szeregi dziatw ojczulka!

Następnie zwrócił się do Bernarda.
- Mówiłem Bernardzie, mówiłem i obiecywałem. To wola boga, to wola ojca. On nigdy o Tobie nie zapomni. To, że byliśmy zamknięciu to był jego plan, jego wola, jego łaska. To, że teraz możemy nieść jego sławę też. Ta zbroja - wskazał na inkwizytora. - To twoja nagroda materialna. Powinna pasować na Ciebie. Udźwigniesz? – uśmiechnął się spoglądając na młodziaka.

- Co teraz panie? - Spojrzał na górę, potem po okolicy szukając pomocnego mu kruka.
- Idziemy w stronę Nunstadt. – zawyrokował Henke. - Rozbierzcie ciała strażników. Tych najbardziej chorych. Pociągniemy ich pod miasto. Dagmar, Yanick, Harold, jesteście najszybsi, pójdziecie przodem na zwiad. W razie niebezpieczeństwa od razu wracacie. Reszta, w parach, weźcie po jednym ciele i ruszcie za mną. Dojdziemy jak najbliżej Nunstadt się da, jak najdłużej by nie zostać niezauważonym, tam porzucimy gdzieś w lesie ciała. Niech rosną…

Gdy pozostali się przygotowywali, Henke ruszył w stronę namiotu przy którym kotłowała się chmara much. Stanął tam, wzniósł ręce ku górze. Pozwalał by go obleciały, pozwalał, by go obsiadły.
- Dziękuje panie za wolność! Ja Henke, dziecię twe posłuszne, czekam na twe słowa. Cóż dla Ciebie uczynić? – rzekł szeptem.
 
AJT jest offline