Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2012, 19:34   #22
Elas
 
Elas's Avatar
 
Reputacja: 1 Elas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znanyElas wkrótce będzie znany
Las, noc i światło latarki. Czego można oczekiwać więcej od życia? Cóż, zapewne karabinu. Ale w wypadku obozu szkolnego prawdopodobnie nie można było spodziewać się więcej. Chyba, że Philip o czymś nie wiedział. Szedł więc, w pełni zadowolony, radując się każdym dźwiękiem czy oddechem. Szedł przed siebie z uśmiechem na ustach, mając cel, który był tylko po to, by nie musiał zastanawiać się, gdzie iść. Ale nic co piękne, nie może trwać wiecznie, czyż nie?
Po jakimś czasie, którego Philip nie był w stanie ocenić, nagle pojawiła się mgła. I to tak gęsta, że był pewien, że mógłby pokroić ją nożem jeżeli tylko miałby taką ochotę. Jednak jego rozważania przerwał głośny dźwięk. A potem następny. Chwilę zajęło, zanim Philip zdał sobie sprawę, że jest to odgłos charakterystyczny dla rąbania drewna. Kto do cholery rąbie drewno w środku nocy?! przeszło mu przez myśl, chwilę przed tym, jak domniemane drzewo zaczęło spadać. Zaczął rozglądać się panicznie, machając przy tym latarką. Światło przeskakiwało z jednego miejsca na drugie, jednak potencjalnego niebezpieczeństwa nie znalazło.
A potem nastała cisza. Światło latarki padało akurat na Cartera.
- Co ty tu kurwa robisz?! - zapytał głośno Philip, by chwilę później podskoczyć ze strachu, gdy dźwięk zetknięcia się siekiery z drzewem powrócił. Tym razem był znacznie bliżej. Rozejrzał się ponownie, pomagając sobie latarką, jednak znów nic nie dojrzał.
A potem rozległ się krzyk, przez który aż podskoczył.
- Pytam, czy gotowi?- rozległ się drugi, który zmobilizował Philipa do szybkiego przełożenia latarki do lewej ręki i dobycia wojskowego noża. Z rękojeścią w dłoni poczuł się nieco lepiej. W niemalże tej samej chwili mina Cartera zmieniła się znacząco.
- Przecież nie... - przerwał, domyślając się prawdziwego znaczenia. Spojrzał za siebie, dostrzegając... Billa?! Przecież to była bajka! Jak to możliwe?!
- Spierdalaj stąd! - krzyknął, ciężko jednak stwierdzić, czy do „kolegi” z szkoły czy do obcego. Jedno było pewne. Siekiera nie była częścią czegoś, co można by nazwać dobrymi intencjami. Trzeba było działać. Mimo strachu, chłopiec postanowił spróbować się przełamać i zaszarżować na mężczyznę, pochylając się tak, aby wpaść w niego z całym rozpędem i uderzyć biodrem, dając przy tym czas osobie, która za nim podążała Jeżeli ten by zaczął unosić broń, chwycił go bądź sam plan by się nie powiódł, próbuje się przełamać i zaatakować go nożem, wykonując kilka pchnięć.
Następnie ucieka. Tak samo w wypadku przewalenia przeciwnika bądź kiedy uda mu się inaczej ograniczyć jego mobilność. Jeżeli przeciwnik kontynuowałby pościg, zamiast biec w mgle stara się wyłączyć latarkę, przebiec kilka kroków, położyć się na trawie i mieć nadzieje, że kamuflaż zadziała.
 
Elas jest offline