Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2012, 06:50   #166
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Czerwony Czarodziej był zaskoczony. Nie po raz pierwszy zresztą podczas tej szalonej podróży. Oczywiście, jak zwykle, nie dawał po sobie niczego poznać - minę miał taką jakby nadal sobie kulturalnie rozmawiali z kapitanem, a nie jakby zwariowany Calishyta twierdzący, że jest sułtanem tłukł głową elfa o stół.
Yagar nie lubił takiej bezpośredniej przemocy, uważając ją za zwierzęcą, godną jakichś orków czy goblinów, a nie ludzi... Lecz jak widać, czasem była potrzebna.
Nie obchodziła go dziewczynka - podejście miał podobne do Noi, kapitan mógł się z nią nawet zabawiać skoro mu nie wystarczała ta głupia suka (czytaj - nawigatorka) - bardziej interesowała go wiedza Lanthisa. Bo tą, mimo bycia idiotą, kapitan posiadał dość sporą.
Poza tym jego towarzysze raczej nie ucieszyliby się, gdyby teraz im się przeciwstawił. Nie zdziwił by się gdyby ktoś go potem pchnął sztyletem w plecy albo wypchnął za burtę.
Zawsze należało być po tej stronie która wygrywała.
Przypomniał sobie kilka zaklęć, gotów je rzucić na wypadek gdyby ktoś wparował do kajuty i na tyle zdziwiłby się ich zachowaniem, że postanowiłby ich zaatakować.
Lecz tak naprawdę skupił się na kapitańskiej kajucie szukając jakichś artefaktów, przedmiotów, czegoś interesującego, czym warto by się było zaopiekować po śmierci Lanthisa.
- Chcesz czy nie, musisz teraz rzec wszystko co wiesz. Ucieszyłbym się gdyby w twoich wyjaśnieniach znalazła się wzmianka o magicznych kulach, magicznych kufrach i sposobami na nawigowanie tym czymś.
 
Wnerwik jest offline