Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2012, 17:12   #8
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Ostatni z znajdujących się w piwnicy mężów był najwyższy. Był nawet wyższy od Rabenta i to o dobre kilka centymetrów. Mimo swego wieku jego sylwetka prezentowała się dość okazale. Czarnowłosy osobnik przeżył dobre czterdzieści zim. Jego twarz była pomarszczona. Lewe oko przykryte było czarną opaską, rodem z opowieści o piratach. Z pod opaski widać było skromne dwie blizny, ale nie tak efektywne jak u Jacoba.
Odziany w czarny podróżny płaszcz zwisający do samych łydek miał ponurą minę. Gdyby u jego pasa znajdowały się skałkowe pistolety, to pewnie niejedna osoba mogłaby go pomylić z owianymi złą sławą łowcami czarownic. Nie miał przy sobie broni, ale osoby, z którymi znajdował się w piwnicy już wcześniej mogły zauważyć jego korbacz. Drzewiec okuty w stalowe wstawki, do którego przytwierdzone były trzy łańcuchy, na których końcach znajdowały się stalowe kulki naszpikowane kolcami.

Gdyby nie wysuwający się od czasu do czasu symbol komety z dwoma ogonami, zawieszony na szyi, możnaby było uznać Saimona za jakiego typa z pod ciemnej gwiazdy. Na środkowym palcu prawej dłoni miał pierścień kapłana Sigmara, który dostawali wszyscy święceni na to stanowisko. Nie wyglądał. Wręcz przeciwnie. Kiedy jego kompani wygłaszali płomienne przysięgi on tylko przewrócił oczami (a właściwie okiem). Na szczęście w całej sytuacji był jeden wielki plus. Ci, którym przyjdzie tej nocy zginąć oddawali cześć demonom i właśnie to najbardziej pocieszało Saimona. Być może będą w stanie nakierować go jakoś na poszukiwaną od lat istotę.
-Saimon jestem.- rzekł bezuczuciowo zupełnie nie jak pozostali -Przysięgam.- dodał po chwili uderzając młotem w kowadło.
-Jeśli... Jeśli więcej pytań nikt nie ma... Może czas ruszyć w drogę?- uniósł brew spoglądając z pod kapelusza na gospodarza, który rządał przysięgi.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline