Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2012, 09:11   #102
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przewodnik po mieście? Po co im przewodnik? Czyżby Ulrich Schutzmann sądził, że osiołki ze wsi nie trafią z powrotem do baraków? Mało prawdopodobne...

Gotfryd skrzywił lekko usta w szyderczym uśmiechu, gdy Engelbert zaczął wychwalać swoje osiągnięcia podczas obrony Wortenbach. Poczekał cierpliwie, aż Hoef skończy swą opowieść, a potem wtrącił swoje trzy grosze.
- Gotfryd Zdelin - przedstawił się. - Ciężko było, jak Engelbert powiedział. Zaatakowała ich setka, albo i więcej. Kilkanaście bestigorów, wszyscy z symbolami Nurgla, kupa mniejszych zwierzoludzi. Wypadli z lasu całą hordą i zaatakowali równocześnie bramę i palisadę. Ale nie oblegli całej miejscowości - uderzyli praktycznie biorąc w jedno miejsce. Chociaż kilkunastu ich padło, to rozwalili bramę toporami i wdarli się do środka.
- Skupiliśmy się
- mówił dalej - tuż za wejściem i większość z nich skupiła się na nas. Trupy padały po obu stronach, ale bogowie byli po naszej stronie. Nas została garstka, ale w końcu one uciekły. Potem już tylko musieliśmy wybić te, które się rozbiegły po wsi. Wortenbach ocaliliśmy, ale i tak trzeba było go potem opuścić, więc doprowadziliśmy ocalałych mieszkańców do Middenheim.
- Paru naszych zmarło później, z odniesionych ran
- dokończył.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 14-09-2012 o 10:25.
Kerm jest offline