Gastonowi nie podobała się ta rozmowa, raz że komendant nie był w ciemię bity i znał się na swojej robocie, a dwa że jego kumple wiedzieli sporo o zwierzoludziach i symbolach mrocznych bogów. Taka wiedza nie była zbyt powszechna w rejonach skąd pochodził, ale jednego był pewien, że mogła być źródłem poważnych kłopotów. Jedynym pozytywnym aspektem tego spotkania jak na razie, był przewodnik. Przemytnik czuł że Markus będzie jedną z furtek do miejscowego półświatka. Na razie jednak nic się nie odzywał, wolał nie być bardzo pamiętany przez stróżów prawa, no za wyjątkiem tych co rozumieją na czym polega siła pieniądza. |