Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2012, 11:16   #107
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Wolmar skulił się, kiedy tylko przekroczyli próg wartowni. Zbyt wiele razy musiał uciekać przed przedstawicielami prawa, nawet nie wiedząc za bardzo za co go ścigają. Chociaż... właściwie to wiedział. Tylko nijak mu się w głowie nie mieściło, żeby za to kogokolwiek ścigać. Nie godził się z tym, ale nic nie mógł na to poradzić.

Komendant zażądał szczegółów. Do odpowiedzi wyrwali się inni, często ci, których od czasu wspólnej przeprawy w zaatakowanej wsi miał za pieniaczy. Niektórym nie wystarczało spokojnie żyć i trzymać język za zębami. Nie potrafili zawrzeć jadaczki w porę - co pewnie często sprowadzało na nich kłopoty. Oby nie tym razem. W milczeniu czekał na rozwój wypadków i niespokojnie wyczekiwał końca rozmowy. A także kierunku, w którym biegła...

Dodatkowo pojawienie się miejscowego obiboka, który miał zostać ich przewodnikiem... - no właśnie - po co im przewodnik? Zwiedzać miasta nie będą - zdawało się, że każdy miał jakieś dalsze plany, raczej nie związane z dłuższym pobytem w pełnym uchodźców mieście. To nie mogło wróżyć nic dobrego...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline