Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2012, 22:03   #4
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Skórowanie naziemca musiało poczekać, przynajmniej do czasu aż Nalf zbierze wystarczająco złota lub ludzi. Okazja ku temu nadarzyła się właściwie całkiem szybko, a skoro darowanemu koniowi nie zagląda się w uzębienie... W każdym razie kościół zapewne nie będzie tolerował wymówek w stylu oszukali mnie. Już dostatecznie dużo swoich zasad złamał tu na powierzchni (choćby czasowo współpracując z naziemcami), by znosić kolejne ciosy wymierzone w drowie ego.

W zwyczajnych okolicznościach jego natura zapewne wzięła by górę, czekając na chwilę nieuwagi Nalfein wbiłby ostrze miecza w trzewia zdradzieckiego człowieka i uciekł, czekając na okazję by pozbyć się pozostałych mających udział w jego upokorzeniu.
~ Nah, jeszcze zdążę rozwiesić ich ciała na drzewach za miastem ~ pomyślał, naciągając kaptur głębiej na twarz. Generalnie był to główny powód jego wstrzemięźliwości szermierczej. Zostanie zdemaskowanym jako drow w centrum miasta, jeszcze dość niedaleko Waterdeep gdzie podobno znajduje się zejście do Podmroku, prawdopodobnie musiałby użyć wszystkich dostępnych dla siebie środków, żeby wyjść z tego w jednym kawałku.

Takim też oto sposobem znalazł się na drodze prowadzącej na obrzeża Daggerford, idąc na jakąś farmę, do kogoś kogo nie znał i prawdę mówiąc nie było mu spieszno do poznania go. Do tego obecność ludzi i krasnoluda dodatkowo pogłębiała jego frustrację. W przeciwieństwie do większości swoich pobratymców nie żywił szczególnie negatywnych uczuć do brodatej rasy, uważał ją za waleczną i przydatną od czasu do czasu. Ludzie zaś... To była trochę inna broszka, znajdowali się niewiele wyżej w piramidzie społecznej niż elfy. Zleceniodawca też był człowiekiem, fakt że płacił z góry dodawał mu nieco klasy. Oczywiście wszystko musiał szlag trafić.

- Jaszczuroludzie tak blisko zabudowań, to jakiś żart? Strażników powinno się rzucić do klatek z drapieżnikami za dopuszczenie ich aż tutaj - syknął pod nosem zdając sobie sprawę, co dzieje się w Podmroku jak ktoś zapuści się zbyt daleko na nie swój teren. Inna broszka, że nie zamierzał zajmować się tymi dwoma blokującymi wyjście, nie kiedy jego wypła... Zleceniodawca był porywany przez kolejnych dwóch. Bez chwili zwłoki skoncentrował swoje wrodzone zdolności, wykonał dłonią gest podobny do strzepywania kurzu z niewidzialnego czegoś przed sobą, zbroja jednego z jaszczuroczłeków stała się centrum oddziaływania zaklęcia. W czasie, w którym sfera magicznej ciemności zasłoniła całe wejście do budynku, Nalf biegł już przed siebie odliczając kroki do pozycji, w której adwersarze byli w trakcie aktywacji magii, rzucił się przed siebie starając się przeturlać między zielonoskórymi i ruszyć dalej za porywaczami.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline