Cytat:
Napisał Feniks To zależy na jakim poziomie gracze mieliby grac, bo trucizny się nie sprawdzają tak od poziomu mniej więcej 6+ z uwagi na żałosne niskie rzuty na wytrwałość.A Wskrzeszenie jest czarem znanym każdemu 9 poziomowemu kapłanowi
Sugerowałbym albo to urban fantasy w świecie WFRP, gdzie trucizna wymiata i śmierć jest ostateczna. W coś takiego bym zagrał, bo na mechanice dnd się po prostu nie da. |
Cóż i tak też się da.
Problem jednak leży w mojej znajomości Młotka.
W życiu zagrałem ledwo garstkę sesji bazujących na tym systemie. Nie żeby mi się nie podobało.
Bawiłem się świetnie, lecz ze zwykłego lenistwa nie zagłębiałem się w dalsze mechaniczne arkana.
To z resztą główny powód dla którego nadal trwam przy DeDekach.
Jednak w przypadku Urban Fantasy w realiach D&D trzeba byłoby liczyć na drobne zmiany w kilku linijkach zasad
Wszak system ma służyć zabawie, a nie ją ograniczać.
Oj Mizuki! Piękniej tego ująć nie mogłeś!