Minęło trochę czasu zanim Iustus doszedł do siebie. Zrozumiał, że się obudził i powrócił do świata rzeczywistego, gdy tylko poczuł ponownie ból w niemal całym ciele. Nie był już tak dotkliwy jak wcześniej, a mimo to wciąż nie dawał mu spokoju. Przyszło mu do głowy, że musiało minąć tutaj o wiele więcej czasu niż mu się wydawało. Pobyt w Umbrze nie był przecież wcale długi, a tutaj był już prawie wieczór, jeśli wierzyć temu co pokazuje okno...
Młodzieniec z radością zauważył, że jego stan poprawił się na tyle, że poruszanie się nie sprawia mu już tak wielkich trudności. Już po chwili siedział na łóżku drapiąc się po głowie. Pozostał w tej pozycji jeszcze kilka minut, po czym postanowił wstać. Na początku kolano dało o sobie mocniej znać, ale gdy zrobił kilkanaście kroków przechadzając się wolnym krokiem po pokoju, poczuł się nieco lepiej. Nagle usłyszał głośne burczenie i dotknął dłonią swego brzucha, zdając sobie sprawę jak bardzo jest głodny. Zaczął się zastanawiać czy jest jeszcze przed, czy po kolacji...
- Bastionie... Jak długo spałem??
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze. |