Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2012, 12:33   #386
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Sally Dean stała na rozstaju dróg.
Pod skórą czuła, że to ważny wybór. Kluczowy.

Dookoła rozlewała się szarość. Potężna, wszechobecna, przytłaczająca. A pośród niej ciągnęły się ścieżki w różnych odcieniach. Odchodziły na boki jak powiewające na wietrze kolorowe wstążki.

Gdyby była małą dziewczynką sięgnęłaby po którąś z jaskrawych pogodnych barw. Kojąca zieleń albo słodki pomarańcz.
Tyle, że Sally Dean wydoroślała. Szczególnie każde z ostatnich lat naznaczyło ją głęboko i boleśnie pozostawiając po sobie bliznę.
Teraz już rozumiała, że czerń i biel nie istnieją. Życie jest zbyt skomplikowane, zbyt zawiłe i pełne niedomówień aby zamknąć je w jakiś ramach. Czerń i biel... Dobro i zło... to skrajności. Zbyt oczywiste i zbyt nieprawdopodobne. Szarość. Tylko ona jest prawdziwa. Wszystko jest jej odcieniami, pochodną. Słodko-gorzką mieszkanką.

Jeśli któraś z tych ścieżek miała ją gdzieś doprowadzić, coś objawić... Postawiła na kolor popiołu.
 
liliel jest offline