Tak z kwestii mechanicznych (o ile bierzesz je pod uwagę), zakładając że nikt się nagle nie wteleportuje pomóc wilkowi, niech ten ustawi się jak najbliżej łucznika (zagrażając atakami okazyjnymi w trakcie strzału lub wymuszając utratę kolejki na zmianę broni) i atakuje nożownika. Pozostaje mieć nadzieję, że go trafi i przewróci, to wtedy przy odrobinie farta w kostkach łucznik trafi swojego kolegę.
Walczcie sobie, Sandro zajmie się podziwianiem długiego tunelu ze światełkiem na końcu...
.