Tammo - odsłuchałam.
Całość będę mogła ocenić dopiero jak zobaczę uzasadnienie, bo od tego przecież wszystko zależy. Jak Ci mówiłam kiedyś: potrzebuję kompasu a sam skok w górę lub w dół nic mi nie mówi.
Jeśli chodzi o matulę natomiast, to za nią odjąłeś mi już kratkę ze trzy lata temu (bo ona wypełzła pod sam koniec pierwszego rozdziału). Chyba, że piszesz o czymś innym niż myślę, że piszesz. W co wątpię, bo w drugim rozdziale do kochanej mateczki żadne czułe słowa czy myśli raczej kierowane nie były.
__________________ "[...] specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat." |