Hm...
W różnych erpegach postacie walczą o rozmaite rzeczy. Ocalenie świata przed zagładą, uzyskanie boskiej mocy, uratowanie swojej ukochanej, czy pokazanie złym ludziom że jednak ich wybory mogą nieść ze sobą nieprzyjemne konsekwencje...
Tak więc czuję się zaszczycony grając w erpega w którym przez pięć pierwszych kolejek główną osią fabuły jest kanapka - wspaniały przedmiot, którego wartość wszyscy znamy i z pewnością doceniamy.
Co wy na to, żebyśmy darowali sobie jakieś tam walki cthulhu i ten głupi medal, zamiast tego rozegramy zawody w pluciu na odległość o nasze zapasy kanapek?