Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2012, 13:45   #10
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Lubiłem windy.

Zagęszczały przestrzeń, podobnie jak dyskoteki, czy autobusy. Ludzie byli bliżej siebie. Jak ktoś za bardzo na mnie wisiał zawsze mogłem wbić mu w brzuch kant mojego kosza z kanapkami i innymi pierdołami dla zbiurowanych pracoholików.

Kosz był obciachowy, ale jasno określał moją rolę. Wszędzie mnie wpuszczali czasem nawet kupowali te plastikowe gówna w celofanie. To była zabawne.

Jechaliśmy, miałem klienta na 11. Koło 5, czy 6 poszło jakieś ciepło od drzwi i pot pociekł mi po plecach. Dziwne nic w końcu dziś nie brałem…
Potem darł się bachor a do środka wtoczyła się jakiś starszawy gościu

- E, maksymalne obciążenie to 6 osób – powiedziałem, ale ten wlazł, jak do stodoły i zwalił się na podłogę. He. Ma się tą moc, nie? Czas się rozciągnął, jak po najlepszym towarze, a potem pieprznęło potężnie.

Laska zaczęła wrzeszczeć, jak to laski, a druga starszawa klepała ja po udzie – no lesby sado-macho, jak nic, może coś zaczną dawać z nudów?

- Awaria, o co robić aferę… - rzuciłem w przestrzeń – pewnie poczekamy na techników.. zawsze to trwa.
- Kanapkę? Zwykłe po 7, de Lux 12, mega de Lux super po 21,99
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 24-10-2012 o 13:53.
kanna jest offline