Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2012, 21:39   #4
Carasell
 
Carasell's Avatar
 
Reputacja: 1 Carasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodzeCarasell jest na bardzo dobrej drodze
Gdy już zdołał rzeczowo ocenić sytuację statku po tym, jak góra wystrzeliła go w powietrze i nagle uderzyła w wodę (całkowity burdel, zero ładu i składu. Dziwne w ogóle, że maszt się nie złamał), ruszył szybkim krokiem w stronę dziobu, by po raz pierwszy w życiu zobaczyć największy ocean świata: Grande Line. Widok zapierał dech w piersiach. Nie zdążyli jeszcze nawet nań wpłynąć, a tu czekała na nich już pierwsza przeszkoda: Duże, czarne.. coś. Niby skała, ale skały do końca mu to nie przypominało. W każdym bądź razie wypadałoby w to nie uderzyć.. niczym, a nie tylko od czoła.
- Sternik, manewruj, by w ogóle się z tym nie zderzyć, jeśli chcesz dalej płynąć!
Jakkolwiek by w to nie uderzyli, z pewnością na tym zdarzeniu zakończyłaby się ich krótka, wspólna przygoda.
Potem spojrzał na Desmonda. Widać chłop potrafił zachować spokój i opanowanie nawet w, możliwe, że najbardziej ekscytującym momencie jego życia. Na statku panuje istny burdel powodowany nienormalną prędkością, a ten sobie spokojnie czyta książkę, nie zważając na nic. Jego opanowanie może okazać się w niektórych przypadkach nieocenione.
Już wcześniej trochę pływał jako członek załogi, także całkiem sprawnie radził sobie z obsługą statku. I tak oto stwierdził, że nie posiadając ekipy doświadczonych wioślarzy ich szanse na wyjście z tego cało są.. nie oszukujmy się, ale marne.
Nic jednak nie szkodziło spróbować. A może któryś z członków załogi posiadał moc jakiegoś owocu, która by im się teraz niezmiernie przydała? W każdym razie bardzo potrzebowali jakiejś siły zwrotnej i to szybko. On sam mógłby spróbować coś zdziałać, jednak pęd statku wydawał się o wiele za duży, jak na jego skromne możliwości.
 
Carasell jest offline